Cała prawda o dwóch bohaterach Niera
Jak zapewne już wiecie, Nier wylądował na rynku w dwóch wersjach. W tej przeznaczonej na japoński rynek (PS3), głównym bohaterem jest bishonen walczący o życie swojej siostry, reszta świata dostała zaś gostka na sterydach ruszającego na ratunek swojej córce. Skąd wzięły się takie dysproporcje?
Jak zapewne już wiecie, Nier wylądował na rynku w dwóch wersjach. W tej przeznaczonej na japoński rynek (PS3), głównym bohaterem jest bishonen walczący o życie swojej siostry, reszta świata dostała zaś gostka na sterydach ruszającego na ratunek swojej córce. Skąd wzięły się takie dysproporcje?
Pierwotnie to właśnie młody Nier był jedynym bohater gry, jednak włodarze amerykańskiego oddziału Square Enix nie mieli zamiaru dopuścić gry do sprzedaży w takiej formie.
„W oddziale Square Enix mieszczącym się w Los Angeles doszło do długiej dyskusji, z której wynikało, że główny bohater znany z japońskiej wersji gry nie przejdzie. Zacząłem więc projektować jego macho-wersję na rynek amerykański.”
- wspomina Trao Yokoo z Cavia. Yokoo zdradził również, dlaczego Amerykanie nie chcieli zaakceptować zniewieściałego bohatera. Chodziło przede wszystkim o to, że tak „delikatna postać” wyglądała śmiesznie dzierżąc w rękach sporej wielkości miecz. Ponadto Nier był zupełnie nową marką a firmie zależało przede wszystkim na tym, aby została dobrze przyjęta przez graczy (czytaj zarobiła na siebie).
Co ciekawe „ojciec Nier” miał być początkowo dostępny tylko i wyłącznie w wersji na Xboksa 360, jednak już w trakcie prac nad grą zdecydowano się, że na Zachodzie pokierują nim również użytkownicy PS3. Wiązało się to oczywiście z pewnymi trudnościami, gdyż część gry została już zaprojektowana z myślą o młodym Nierze. Ostatecznie jednak udało się pomyślnie przeprowadzić cały proces zamiany bohaterów, bez konieczności przekładania ustalonej wcześniej daty premiery. Ja mimo wszystko uważam, że nie powinno się zmieniać czegoś, co od początku stanowiło integralną całość. Tym bardziej, że bohater przeznaczony na zachodnie rynki, kompletnie Japończykom nie wyszedł.