Wolimy gry od seksu?
Jeśli mielibyście okazję wziąć udział w ankiecie i wybrać pomiędzy grami a seksem, w którym okienku postawilibyście ptaszka (hm...)? Wygląda na to, że Amerykanie wybraliby zdecydowanie tą drugą opcję - a to oznaczałoby, że po prostu kłamią…
Jeśli mielibyście okazję wziąć udział w ankiecie i wybrać pomiędzy grami a seksem, w którym okienku postawilibyście ptaszka (hm...)? Wygląda na to, że Amerykanie wybraliby zdecydowanie tą drugą opcję - a to oznaczałoby, że po prostu kłamią…
Wnioski takie można wyciągnąć z badań, jakie przeprowadził jeden z kalifornijskich uniwersytetów. Na czym polegała cała „zabawa”? Do testów zaproszono 100 mężczyzn, po czym zaprezentowano im pięć gier, z którymi nie mieli wcześniej styczności. Trzeba przyznać, że ludzie odpowiedzialni za eksperyment odrobili pracę domową, bowiem były to tytuły z najwyższej półki, że wymienię chociażby Super Mario Galaxy i Gears of War. Ankietowani przez 30 minut oddawali się przyjemności obcowania z grami wideo, po czym udawali się na 30 minutową „sesje miłosną” ze swoją drugą połówką. Wyniki badań okazały się dla niektórych szokujące.
Aż 67 ze 100 osób, jakie wzięły udział w badaniu uzyskała poziom adrenaliny wyższy w przypadku grania niż uprawiana seksu. Co ciekawe u pozostałych 33 osób miała ona podobny poziom w obydwu przypadkach, co oznacza tylko tyle, że u żadnej z nich seks nie uzyskał znaczącej przewagi. To jednak nie wszystko. Przed całym badaniem aż 82% ankietowanych twierdziło, że zdecydowanie woli seks od gier wideo. Wygląda więc na to, że kłamali. Ciekaw jestem jednak, jakie byłyby wyniki eksperymentu, gdyby eksperci z kalifornijskiego uniwersytetu pozwolili badanym na sesję z dobrze znanymi im grami oraz atrakcyjną partnerką, którą widzą po raz pierwszy w życiu. Myślicie, że byłyby one podobne?