Bethesda spełnia marzenie ciężko chorego chłopca - zdążył zagrać w nowego Fallouta
W takich chwilach jak ta, nieważne są podziały, wojny fanbojów i uprzedzenia - bardzo ciężko choremu chłopcu nie pozostało już wiele czasu. Jednym z jego marzeń było zagranie w nowego Fallouta.
12-letni chłopiec imieniem Wes z Virginii przez ostatnie pół życia walczył z nerwiakiem zarodkowym stadium czwartego, złośliwym nowotworem wywodzącym się z komórek cewy nerwowej. Rak został u niego zdiagnozowany w wieku pięciu lat. Zaledwie kilka dni po tym, jak lekarze powiedzieli rodzinie Wesa, że szans na wyleczenie już praktycznie nie ma i najlepiej jest przerwać terapię, chłopiec zdał sobie sprawę, że prawdopodobnie nie zagra już w Fallouta 76, który ma mieć premierę w listopadzie.
W poście na Facebooku rodzice Wesa ujawnili, że Matt Grandstaff, asystent dyrektora w Bethesdzie, przyjechał do domu rodzinnego chłopca nie tylko z kopią gry, ale także z prototypem hełmu Power Armor, który ma pojawić się w edycji kolekcjonerskiej gry, Hełm został podpisany przez samego szefa Bethesda Game Studios - Todda Howarda.
"Chociaż nasz syn nie mógł zatrzymać gry, ponieważ jest na to za wcześnie, godziny spędzone na zabawie sprawiły, że był przeszczęśliwy"
Jak informował serwis Eurogamer w lipcu, Bethesda Game Studios otworzyła swoje drzwi dla nieuleczalnie chorych dzieci, które chcą zobaczyć, gdzie powstają ich ulubione gry. Jest to część wsparcia firmy dla Fundacji Make-A-Wish. Brawo – oby więcej takich poruszających, ale jednocześnie budujących inicjatyw.
