Sony mówi otwarcie o tym dlaczego do tej pory unikało cross-playa
Shawn Layden dowodzący PlayStation Worldwide Studios, poruszył kwestię tego dlaczego Sony tak długo zabierało się do wprowadzenia na PS4 zabawy cross-platformowej przez co stało się obiektem wielu żartów i złośliwości.
Po miesiącach mydlenia oczu i wypowiedzi pokroju "PlayStation jest najlepszym miejscem do grania", firma w końcu się ugięła i ruszyła z programem, dzięki któremu użytkownicy PS4 mogą grać w Fortnite z użytkownikami Xboksa One, Switcha, telefonów komórkowych, peceta i MACa.
Wspomniany we wstępie Shawn Layden tłumaczy dlaczego trwało to tak długo:
"To jest coś o czym od dawna wiedzieliśmy. I chcieliśmy to zapewnić w najlepszy możliwy sposób. Zaimplementowanie trybu cross-play to nie tylko przełączenie przełącznika i gotowe (..) Musieliśmy spojrzeć na to z technicznego punktu widzenia, ale i z biznesowego razem z naszymi partnerami. Musieliśmy się też upewnić, że jeśli umożliwimy taką funkcję, będziemy mieli odpowiednie wsparcie obsługi klienta. (...) Wszystko musi przebiegać w pewnej kolejności, aby zostało dobrze skonfigurowane i dlatego zabrało nam to więcej czasu, niż chcieliśmy"
Layden chce również by zauważono, że Sony nie tylko zapowiedziało wsparcie dla cross-playa, ale tego samego dnia uruchomiło usługę. To miało również wpłynąć na to dlaczego firma tak długo zwlekała z informacjami.
Fortnite to jedno - pozostaje pytanie co z innymi grami? Przecież za chwilę premiery będą miały takie tytuły jak Fallout 76 czy Battlefield V. Niemniej jednak cieszy fakt, ze pierwszą jaskółkę mamy już za sobą.
