Serial Halo traci reżysera. Kontynuacja projektu pod znakiem zapytania
Serial Halo powstaje w ogromnych bólach. Gdy wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku pod batutą Ruperta Wyatta, wszystko znowu się posypało wraz z jego odejściem.
Serialowe Halo zostało zapowiedziane lata temu. Gdy Microsoft uważał jeszcze, że swoją konsolę trzeba reklamować hasłem TV, TV, TV, Kinectem i brakiem sensownych gier, Halo jako serial było z tego wszystkiego najsensowniejsze.
Halo Infinite to Halo 6. Twórcy kontynuują opowieść
Minęło ponad 5 lat od zapowiedzi i serialu nadal nie mamy. Po drodze z projektem łączono wielkie nazwiska, które albo nie podejmowały się zadania, albo rezygnowały. Peter Jackson, Guillermo del Toro, Steven Spielberg, Neill Blomkamp - to tylko część osób, które poległy.
Serial miał podnieść i stworzyć znany z Genezy Planet Małp - Rupert Wyatt. Ten jednak dzisiaj zrezygnował ze swojej posady, pozostawiając po raz kolejny serial Halo bez kapitana.
Co ciekawe, serwis Slashfilm powołując się na źródła bliskie produkcji zdradza, że odejście Wyatta to czubek góry problemów związanych z produkcją serialu. O ile wstępny scenariusz został przyjęty przez Showtime entuzjastycznie, tak koszt produkcji i czas potrzebny na stworzenie całości poszły znacząco w górę.
Informatorzy mówią, że aktualnie trwa walka o projekt, który może zostać po prostu skasowany jeśli Showtime uzna, że nie opłaca się pompować w niego więcej kasy.