Gwiezdne wojny zostają w Electronic Arts. Disney jest zadowolony ze współpracy
Electronic Arts może planować prace nad kolejnymi produkcjami w uniwersum Gwiezdnych wojen. Disney jest bardzo zadowolony z zaistniałej sytuacji i nie zamierza pracować nad własnymi produkcjami.
Electronic Arts w 2013 roku nawiązało dziesięcioletnią współpracę z Disneyem, na mocy której to właśnie ta firma jako jedyna może tworzyć produkcje z uniwersum Gwiezdnych wojen. Nie wszyscy gracze są zadowoleni z decyzji biznesowych EA (problemy z mikrotransakcjami w Star Wars: Battlefront 2 oraz anulowanie gry rozwijanej pierwotnie przez Visceral Games) ale najwidoczniej nie możemy liczyć na powierzenie marki innej firmie.
Star Wars Jedi: Fallen Order. Szef EA już zachwala gameplay z szykowanej gry
Jeszcze w ubiegłym roku pojawiły się plotki, według których Disney był bardzo niezadowolony z problemów związanych ze Star Wars: Battlefront 2 i nawet firma miała rozważać zerwanie umowy z Electronic Arts. Najwidoczniej tym razem informatorzy zawiedli lub po prostu relacje na linii Disney-Electronic Arts zostały poprawione, ponieważ korporacja odpowiedzialna za markę Star Wars jest zadowolona z pracy Elektroników.
Bob Iger potwierdził „dobre relacje” z Electronic Arts. Prezes Walt Disney Company zaznaczył, że jego korporacja jest dobra w tworzeniu gier, seriali, czy też innych produktów, ale w przypadku gier Disney zawodził:
„Jesteśmy dobrzy w tworzeniu filmów, seriali, parków rozrywki, czy też statków wycieczkowych i tym podobnych atrakcji, ale po prostu nigdy nie udało nam się zademonstrować wielu umiejętności po stronie wydawcy gier.”
Iger podkreślił, że Disney kupował i sprzedawał studia, zatrudniał i zwalniał deweloperów, ale nie ma to głębszego sensu, ponieważ projekty nie przynosiły oczekiwanych rezultatów. Prezes podkreślił, że jego firma znacznie lepiej radzi sobie w formie licencjodawcy:
„Jesteśmy oczywiście świadomi tego wielkiego biznesu. Jak wiecie przez lata próbowaliśmy swoich sił jako wydawca, kupowaliśmy firmy, sprzedawaliśmy je, kupowaliśmy programistów i ich zwalnialiśmy. Przez lata przekonaliśmy się, że nie byliśmy szczególnie dobry jako samodzielny wydawca, ale jesteśmy wspaniali jako licencjodawca, co oczywiście nie wymaga tak dużego kapitału.”
Słowo klucz to „kapitał”, ponieważ Disney woli inwestować w inne projekty, a zostawić gry Electronic Arts, ponieważ w tej sytuacji nie musi przeznaczać budżetu, a powstają nowe produkty, z których Disney też pewnie zarabia:
„Ponieważ przeznaczamy kapitał w innych kierunkach... Zdecydowaliśmy, że dla nas najlepszym miejscem jest udzielanie licencji, a nie wydawanie. Mamy naprawdę dobre relacje z niektórymi firmami, a w szczególności z Electronic Arts oraz ich działaniami w obrębie Gwiezdnych wojen i prawdopodobnie w najbliższej przyszłości pozostaniemy po tej stronie biznesu i umieścimy nasz kapitał w innym miejscu.”
Warto pamiętać, że zadebiutuje jeszcze w tym roku.