Rage 2. Avalanche Studios stawia na płynność kosztem rozdzielczości
Rage 2 był jedną z najbardziej wyczekiwanych gier tego roku, przez co oczekiwania wobec produkcji Avalanche Studios znacząco zaburzyły niektórym sprawiedliwą jej ocenę.
Ekipa Avalanche Studios doskonale znana jest z tego, że tworzy wielkie otwarte światy, w których aż można się zgubić na setki godzin.
Rage 2 – recenzja gry. Strzelać każdy może... Ale nie w otwartym świecie
Właśnie dzięki temu aspektowi i autorskiej technologii silnika Apex, Bethesda wybrała ich do współpracy z id Software nad Rage 2. Deweloperzy musieli dokonać bardzo ważnego wyboru i zdecydować czy zechcą nam zaoferować stabilne 30 klatek na sekundę, czy też pełne 60 ramek przy dużym koszcie wizualnym.
Na szczęście deweloperzy znaleźli swoisty kompromis pomiędzy tymi rozwiązaniami, dzięki czemu dostarczyli nam naprawdę rewelacyjnie wyglądającą i stabilną produkcję. Rage 2 na dosłownie każdej platformie wygląda niemalże identycznie, a jedyną przewagą Prosiaka i Skorpiona nad ich słabszymi braćmi jest kilka dodatkowych elementów oświetlenia.
Co ciekawe gra działa w 1080p na PS4 Pro, Xbox One X oraz PlayStation 4, zaś na Xbox One S w 900p. Właśnie dzięki decyzji o zablokowaniu rozdzielczości na tych wartościach możemy cieszyć się niemalże perfekcyjnie płynną zabawą. Mocniejsze wersje Xbox One i PS4 hulają w 60 klatkach przy naprawdę okazjonalnych spadkach do 53-55 klatek, co jest praktycznie niezauważalne.
Jeśli zaś chodzi o podstawowe konsole, tu uświadczymy idealne 30 klatek, które unika problemów nawet w tych miejscach, w których dławią się ulepszone sprzęty.
Warto spojrzeć: