Starfield ma stać się nowym kanonem science - fiction. Todd Howard opowiada o ambicjach studia
Od czasów wydania Fallout 76, nad studiem Bethesda nagromadziły się czarne chmury. Gracze nie zaakceptowali niedopracowanej gry, bez konkretnej fabuły i jakichkolwiek postaci poza graczami i postnuklearnymi mutacjami znanych nam gatunków.
Zdecydowanie najgorsza część kultowej serii Fallout ukazała się rok temu i od czasu premiery borykała się z kolejnymi problemami. Od niesłusznego banowania graczy, po błędy ze znikającym ekwipunkiem, czyli sytuacje, które przy grze celującej w kategorię AAA nie mają prawa się zdarzyć.
Starfield zagwarantuje nową jakość.
Bethesda jednak próbowała wszelkich sił, by doprowadzić Fallouta 76 do stanu jakiegokolwiek użytku. Po serii łatek, tytuł zyskał na stabilności, ale nadal posiadał błędy, powstałe w fazie koncepcyjnej. Dlatego też, na tegorocznej konferencji Todd Howard zapowiedział ogromną aktualizację, która doda m in. npc-ów i zmieni świat gry.
Główne siły jednak, amerykański projektant wykorzystuje w stosunku do Starfield, czyli drugiego poza The Elder Scrolls VI tytułu, który prawdopodobnie zadebiutuje już na konsolach nowej generacji. Ten, wedle zapowiedzi ma być wyjątkowym dziełem i klasą samą w sobie pośród gatunku science-fiction. Wedle zapowiedzi Howarda, tytuł w ciągu najbliższych lat ma osiągnąć status kultowego i stawać w szranki z 'Gwiezdnymi Wojnami'' oraz "Star Trekiem".
Świat jest pełen produkcji science-fiction. W grach jest to rzadziej spotykane, częściej w filmach i telewizji. Dla nas, Starfield jest czymś, nad czym myśleliśmy przez ostatnią dekadę. Świat, gra, marka - to nasze pierwsza, nowa własność od 25 lat. Cel, jaki stawiamy przed naszymi grami to wyjątkowość. Nieważne, czy mówimy o The Elder Scrolls, Fallout czy Starfield. Mnóstwo czasu poświęcamy, by naszym projektom towarzyszyło odpowiednie odczucie. By po spojrzeniu na nią, postawić ją na tej samej półce co Gwiezdne Wojny, czy Star Treka.
Cóż, wiemy nie od dziś, że Todd uwielbia sprzedawać nam samo piękne wyobrażenie swoich gier, które niestety, ale w rzeczywistości okazują się często czymś zgoła innym. Nie można jednak odmówić Bethesdzie umiejętności projektowania ambitnych i wciągających światów, które moim zdaniem powinny posiadać nieco więcej realizmu. Trzymamy kciuki za Starfield, bo tytuł może wstrzelić się w niszę, a z budżetem jakim dysponuje amerykańska firma może ów niszę zająć na długie lata.
Warto również przeczytać:
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Starfield.