Watch Dogs Legion to całkowita ewolucja. Twórcy rozwijają koncepcję z pierwszej odsłony
Ubisoft zaskoczył oferując możliwość wcielenia się w prawie każdego mieszkańca Londynu w Watch Dogs Legion. Dyrektor kreatywny gry skomentował ten pomysł i jak się okazuje – koncepcja narodziła się już za czasów pierwszego Watch Dogs.
Watch Dogs Legion ma zaoferować wyjątkowo ambitną mechanikę, dzięki której gracze otrzymają szansę wcielenia się w prawie każdego NPC biegającego po Londynie. Pomysł prezentuje się na papierze niezwykle interesująco, ale wciąż pojawiają się obawy graczy.
Najpewniej dlatego Ubisoft tak często wspomina o systemie i próbuje go odpowiednio przedstawić (sprzedać?). Temat ponownie poruszył Clint Hocking – dyrektor kreatywny zapewnia, że koncepcja narodziła się wiele lat temu:
"Jedną z pierwotnych obietnic marki była zdolność do włamania się do życia każdej postaci, którą widzi się w świecie i dowiedzenia się o nich więcej za pomocą Profilera. Dla Watch Dogs Legion, chcieliśmy pójść dalej z koncepcją Profiler, sprawiając, że każdy na świecie będzie żył w pełni symulowanym życiem. W tym samym czasie przyjrzeliśmy się również ewolucji DedSec; od grupy pracującej w cieniu z Aidenem w oryginalnej grze, do kolektywu hakerów w sequelu.”
Twórcy zadali sobie pytanie, czy zbudowanie własnego DedSec będzie możliwe – to właśnie za sprawą stworzenia świata, który w pełni można poddać symulacji, narodził się pomysł, by każdy NPC mógł zostać bohaterem.
Ubisoft postanowił rozbudować pomysł Profilera, który dopiero w Watch Dogs Legion nabierze odpowiedniego rozmiaru. Teraz każdy scenariusz ma mieć 20 różnych wariantów, a przez pernamentną śmierć będziemy zwracać uwagę na każdą najmniejszą decyzję.
Czy to ma jednak głębszy sens? Przekonamy się już wkrótce. Watch Dogs Legion zadebiutuje 6 marca.
Polecamy także:
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Watch Dogs Legion.