CD Projekt RED czuje zdrową presję w związku z kwietniową datą premiery Cyberpunk 2077
Cyberpunk to obecnie jedna z najbardziej oczekiwanych premier w branży gier wideo na świecie.
A jak dobrze wiemy, im bardziej oczekiwany tytuł, tym większa presja na jego twórcach i wyścig z czasem, by wyrobić się z wszelkimi pracami i dostarczyć grę w odpowiednim, zapowiedzianym terminie. Zjawisko crunchu jest w branży gier wideo doskonale znane, choć od pewnego czasu coraz większa liczba developerów nie zgadza się, by w ich siedzibach pracownicy kosztem życia rodzinnego nabijali kolejne nadgodziny. Przy okazji prac nad Wiedźminem 3: Dziki Gon, do sieci trafiły informacje, jakoby przy tworzeniu tego wielkiego rpg, również pojawił się okres zdecydowanie bardziej intensywny okres.
CD Projekt RED przyjął jednak pewien czas temu nową politykę, mającą na celu zwalczanie zjawiska crunchu i przemęczania swoich pracowników. Podczas wywiadu z redakcją portalu GameSpot, John Mamais stojący na czele krakowskiego oddziału opowiedział, że wraz ze zbliżającą się, kwietniową premierą Cyberpunk 2077, studio czuje zdrowy, zewnętrzny rodzaj oddechu na karku:
Obecnie wszyscy ciężko pracują ponieważ to dla nas ciężki okres. Gra jest duża i rozległa. Przemy teraz z całych sił, każdy w studiu jest podekscytowany, choćby przez wyniki prezentacji takich jak tutaj (PAX Australia red.) i obserwacji wrażeń ludzi z nich wynikających. To utrzymuje szum wokół gry, ale także wywołuje presje. Może to nieco negatywnie odbić się na zespole, ale istnieje zdrowy, zewnętrzny rodzaj presji, by zespół naprawdę się wyróżnił.
Miejmy nadzieję, że presja faktycznie pozostaje zdrowa, a CD Projekt RED zdąży ukończyć pracę do kwietnia 2020 roku, kiedy to pojawić ma się Cyberpunk 2077.
Więcej na temat gry na naszym portalu:
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Cyberpunk 2077.