Bliźniak finansową klapą. Cyfrowo odmłodzony Will Smith nie przyciąga widzów do kin
Wygląda na to, że magnetyczna moc Willa Smitha się wyczerpała, bo wszystko wskazuje na to, że "Bliźniak" ("Gemini Man") okaże się finansową klapą. W popularyzacji filmu nie pomagają też oczywiście negatywne recenzje od profesjonalnych krytyków.
W "Bliźniaku" producenci filmu zdecydowali się na stworzenie młodszej wersji postaci granej przez Willa Smitha za pomocą komputera. Słynny aktor najpierw brał udział w sesjach motion i performance capture, a następnie ekipa stworzyła odmłodzoną, cyfrową wersję Smitha.
Efekty takich działań z pewnością mogą imponować - komputerowa wersja Willa Smitha wygląa faktycznie niezwykle przekonująco. Okazuje się jednak, że taka wizja nie ekscytuje przesadnie widzów w USA.
Duże nakłady finansowe na "Bliźniaka"
Po 2 tygodniach od premiery "Bliźniak" wygenerował w USA tylko 20 milionów dolarów ze sprzedaży kinowych biletów. Producenci liczyli na znacznie więcej przy dużym budżecie. Na stworzenie filmu przeznaczono 138 mln dolarów, a wg niektórych szacunków kolejne 100 mln dolarów poszło na wydatki marketingowe.
Na całym świecie "Bliźniak" notuje przychody na poziomie 118 mln dolarów - to sporo poniżej wydanych na film środków.
W niektórych krajach nie doszło jeszcze do premiery "Bliźniaka" - w naszym kraju pierwsze seanse odbędą się 25 października.
Warto sprawdzić: