Wiedźmin 3. Przedstawiciel Saber Interactive opowiedział o przeniesieniu gry na Switcha
Jeśli interesują Was sprawy, które ściśle związane są z technicznym aspektem powstawania gier wideo, to bez wątpienia znajdziecie coś dla siebie w materiale od Romana Lebedeva.
Kiedy pierwotnie zdradzono, że Wiedźmin 3: Dziki Gon ma zostać przeniesiony na Nintendo Switch, wciąż ciężko było w to uwierzyć. I nie ma co się temu dziwić, każdy przecierał oczy z wrażenia, iż tak wymagający tytuł może ukazać się na hybrydową konsolę.
Wiele osób do dziś twierdzi, że wydanie rzeczonego tytułu na "Pstryka" było prawdziwym cudem technologicznym- gra przecież wydawała się dawać w kość już pierwszym wersjom PlayStation 4 oraz Xbox One, które były mocniejsze niż obecny Switch.
Wszystko poszło jednak bardzo dobrze i, ku zaskoczeniu, gra jest dziś w pełni grywalna. Jeśli do dziś zastanawiacie się, jak do tego doszło oraz jakich czarów użyli pracownicy z Saber Interactive, to z okazji GTC 2020, Roman Levedev postanowił o tym nieco opowiedzieć. Muszę zaznaczyć, że w dużej mierze znalazły się tam głównie techniczne dane i dla osób, które nie są zaznajomione z tego typu aspektami, niewiele będzie zrozumiałe.
Są jednak dwie ciekawostki, które warto wyróżnić- tworzenie portu na Nintendo Switch zajęło 15 miesięcy, a system strumieniowania dźwięku został zaczerpnięty z... Cyberpunk 2077! Jeśli interesuje Was całość, to wideo możecie obejrzeć w tym miejscu.
Warto przeczytać także: