Cowboy Bebop. Netflix zamierza rozszerzyć uniwersum swoją aktorską adaptacją
Wygląda na to, że twórcy aktorskiej wersji kultowego anime mają duże plany. Zamierzają poszerzyć uniwersum i już teraz zapowiadają prace nad drugim sezonem!
"Cowboy Bebop" to bez wątpienia jedno z bardziej kultowych dzieł popkulturowych z Kraju Kwitnącej Wiśni. Zarówno manga, jak i jej późniejsza animowana adaptacja, stoją na najwyższym poziomie i doczekał się całej masy wielbicieli ze świata.
Największym problemem, przy sięganiu przez twórców po różnorakie adaptacje tego typu wytworów, jest stawienie czoła wymaganiom fanów, a ci potrafią być wyjątkowo bezwzględni. Przykłady krytyki z ich strony mogliśmy oglądać mnóstwo razy, ale wygląda na to, że twórcy aktorskiej adaptacji serii anime nie obawiają się negatywnego przyjęcia.
Jak przekazał Jeff Pinker, producent wykonawczy serialu, towarzyszu mu wyłącznie ekscytacja:
Jestem niesamowicie podekscytowany tym, że powierzono mi tak ikoniczną serię i przyjdzie mi ją przywrócić do życia!
W dalszej części rozmowy nie krył on radości, w związku z szansą na przeniesienie uniwersum stworzonego przez Yoko Kanno do prawdziwego świata:
Świat, który tworzymy w Nowej Zelandii, do którego chcemy wrócić tak szybko, jak to możliwe, jest naprawdę zabawną, dynamiczną wizualizacją tego szalonego anime. Myślę, że dzięki godzinnym odcinkom mamy okazję trochę pogłębić i poszerzyć materiał źródłowy. Chcemy opowiedzieć historię, która nie tylko zachwyci fanów anime, ale wciągnie do tego świata także nowych fanów. To jest rozkosz!
Twórca, nieco poza tematem rozmowy, stwierdził także, że musi już lecieć, aby zająć się pisaniem drugiego sezonu. Oczywiście był to komentarz nieco prześmiewczy, ale z dużym prawdopodobieństwem można sądzić, że kolejne odcinki są już planowane.