Six Days in Fallujah nie będzie „wygłaszać politycznych komentarzy”. Neil Druckmann krytykuje wydawcę
Six Days in Fallujah powróciło do życia: produkcja wcześniej anulowana przez Konami zadebiutuje w 2021 roku. Wydawca próbuje odciąć się od komentowania politycznych aspektów wojny, co wywołało w Sieci spore poruszenie. Do sytuacji odniósł się wiceprezes Naughty Dog.
Six Days in Fallujah było rozwijane wiele lat temu, ale przez ogrom krytycznych komentarzy, Konami zrezygnowało z produkcji FPS-a. Gra została wskrzeszona dzięki wcześniejszym deweloperom, którzy znaleźli wsparcie i jako wydawca chcą wprowadzić pozycję na rynek.
Tytuł ponownie wywołuje skrajne emocje, dlatego Peter Tamte, dyrektor generalny Victura (wydawca), tłumaczył redakcji Polygon, dlaczego ponownie podejmuje się tematu:
„Dla nas, jako zespołu, jest to przede wszystkim pomoc graczom w zrozumieniu złożoności walki w mieście. Chodzi o doświadczenia tej jednostki, która znalazła się tam z powodu decyzji politycznych. Chcemy pokazać, jak decyzje podejmowane przez decydentów politycznych wpływają na wybory, które [marines] musieli podejmować na polu walki. Tak jak ten [marine] nie może kwestionować wyborów dokonywanych przez polityków, tak i my nie próbujemy wygłaszać politycznych komentarzy na temat tego, czy wojna sama w sobie była dobrym czy złym pomysłem”.
Wydawca chce odciąć się od politycznego komentarza, ale jednocześnie będzie pomijać niektóre kwestie, które mogą wpłynąć na odbiór produkcji i opisanych wydarzeń. Tamte podkreśla, że nie pokaże między innymi kontrowersyjnego wykorzystania białego fosforu.
„Są rzeczy, które nas dzielą, a włączenie tych naprawdę spornych aspektów, moim zdaniem, odwraca uwagę od ludzkich historii, z którymi wszyscy możemy się identyfikować. Mam dwie obawy co do uwzględnienia fosforu jako broni. Po pierwsze, nie jest to część historii, które ci ludzie nam opowiedzieli, więc nie mam autentycznej, faktycznej podstawy, żebym mógł to opowiedzieć. To jest najważniejsze. Po drugie, nie chcę, by sensacje odciągały uwagę od części doświadczenia”.
Dyrektor generalny Victura podkreśla, że wszyscy chcą poznać prawdę:
„Ale powiem wam, że z mojego doświadczenia i rozmów, które odbyłem w ciągu 15 lat pracy nad tym projektem [...] prawie wszyscy chcą, żeby ludzie wiedzieli, co się stało w Faludży. Niezależnie od tego, czy jesteś irackim cywilem, czy jesteś członkiem Koalicji. Każda ze stron”.
Decyzję wydawcy o tworzeniu gry poruszającej polityczne kwestie, która jednak odcina się od polityki, krytykuje część deweloperów. Neil Druckmann zdecydowanie stwierdził: „jeśli twoja gra dotyczy poważnych tematów, jest z natury polityczna”:
If your game deals with serious subject matter then it is inherently political. If that’s a problem, make a different game... otherwise you owe it to your game to lean into it, doing your damnedest to treat as honestly, completely as possible. Warts and all.
— Neil Druckmann (@Neil_Druckmann) February 15, 2021
Ze scenarzystą i reżyserem The Last of Us zgadza się Cory Barlog (twórca God of War), który podkreślił, że „najlepsze historie ukazują zarówno dobro, jak i zło, czy brzydotę postaci i świata, w którym żyją”:
The best stories I have experienced were told with fearlessness and passion, exposing the good, bad and the ugly of the characters and the world they live in.
— golrab of the frost (@corybarlog) February 15, 2021
I'm thankful to every creator who followed their inner voice through the uncertain darkness to realize their vision.❤️ https://t.co/Dc9EoFba7G