Journey to the Savage Planet jest na Stadii pełne bugów, a Google zamknęło studio odpowiedzialne za grę

Journey to the Savage Planet na początku miesiąca zadebiutowało na Stadii, ale produkcja jest przeładowana błędami i najwidoczniej nikt jej już nie naprawi. Google zamknęło studio odpowiedzialne za grę i sądziło, że produkcję uratuje wydawca wersji na inne platformy.

Przypadek Journey to the Savage Planet bardzo dobrze obrazuje, jak Google nie potrafi zarządzać swoimi zespołami oraz nie posiada podstawowej wiedzy na temat wykupionych IP. Omawiany tytuł na początku miesiąca trafił na Stadię, ale jednocześnie korporacja potwierdziła zamknięcie wszystkich swoich zespołów produkcyjnych.

Część graczy jednak korzysta ze Stadii i niektórzy postanowili kupić Journey to the Savage Planet – w końcu za produkcję odpowiadało wewnętrzne studio amerykańskiej firmy. Okazuje się jednak, że tytuł jest przesiąknięty błędami, a najnowszy w zasadzie uniemożliwia rozgrywkę, ponieważ tytuł wciąż się zawiesza .

Klient postanowił nagłośnić sprawę i napisał do Google – firma na początku zapowiedziała, że pracuje z „partnerem wydawniczym”, by naprawić błąd, by później poprosić gracza, by sam skontaktował się z wydawcą.

Problemem okazuje się jednak fakt, że to Google było wydawcą Journey to the Savage Planet na Stadii, a 505 Games wrzuciło pozycję na konsolach oraz PC.

W zeszłym roku Google kupiło studio Typhoon Studios z Journey to the Savage Planet, ale na początku miesiąca zamknięto wszystkie zespoły deweloperskie (w tym autorów omawianej pozycji), więc tak naprawdę nie ma studia, które mogłoby naprawić produkcję... 505 Games potwierdziło, że nawet nie posiada kodu źródłowego, ponieważ ten jest własnością Google.

Ta sytuacja jest z jednej strony zabawna, ale z drugiej trzeba zaznaczyć, że ktoś kupił Journey to the Savage Planet, a teraz nie może cieszyć się z gry i raczej nigdy nie odzyska pieniędzy.