Pracochłonna Myszka
Guerrilla Games, Naughty Dog, Ubisoft, Treyarch, Epic Games - tworzenie oczekiwanych, szeroko nagłaśnianych hitów to zajęcie dla wielu, często setek ludzi, wspieranych konkretnymi finansami. Wii rzadko kiedy ma taki zaszczyt - najnowszy jest zasługą Myszki Miki.
Guerrilla Games, Naughty Dog, Ubisoft, Treyarch, Epic Games - tworzenie oczekiwanych, szeroko nagłaśnianych hitów to zajęcie dla wielu, często setek ludzi, wspieranych konkretnymi finansami. Wii rzadko kiedy ma taki zaszczyt - najnowszy jest zasługą Myszki Miki.
Treyarch tworzy Call of Duty: Black Ops siłami 300 programistów, Ubisoft potrzebował do Assassin's Creed aż 450 - jednak ranga produkcji i ciśnienie rynku usprawiedliwiają czasami angażowanie takich zasobów ludzkich (i związane z tym oczywiście adekwatne koszty). Tymczasem okazuje się, że do tego elitarnego klubu zaliczyć także należy Epic Mickey, przy którym pracuje 275 osób. Czy końcowy produkt będzie wart takich nakładów ludzkich i finansowych? Przekonamy się po premierze, aczkolwiek gra zapowiada się iście bajkowo i zjawiskowo, o czym przekonałem się podczas E3.
Główny deweloper projektu, Warren Spector, zdradził, że 115 osób tworzy Junction Point Studio, a reszta pracowników to zatrudnieni w kilku innych firmach zewnętrznych programiści, potrzebni do tworzenia różnorodnych elementów artystycznych i wizualnych gry. Okazuje się, że wstępny rdzeń gry, czyli szkice koncepcyjne, tworzą nawet animatorzy ze studia Disneya. Dopiero na ich podstawie - oraz tego samego ale pochodzącego z JPS - obcy programiści okładają wszystko teksturami i oświetleniem, zanim trafi do gry. Jako ciekawostkę dodam, że nawet niby proste levele 2D, którymi w trailerze z E3 podniecał się SoQ (foto poniżej), powstają na papierze w JPS, lecą do koderów w Bułgarii i wracają z powrotem do JPS w celu zatwierdzenia...
Wszystko powyższe na szczęście po raz kolejny potwierdza, że szykuje nam się pozycja nietuzinkowa i kolejna perełka na Wii.