Microsoft: CoD: Black Ops niegodne Kinecta
Microsoft od dawna podkreślało, że premiera Kinecta będzie wielkim wydarzeniem nie tylko dla casuali, ale przede wszystkim dla graczy hardkorowych. Później firma zaczęła się powoli wycofywać z tego stanowiska. Teraz to już prawdziwa rejterada...
Microsoft od dawna podkreślało, że premiera Kinecta będzie wielkim wydarzeniem nie tylko dla casuali, ale przede wszystkim dla graczy hardkorowych. Później firma zaczęła się powoli wycofywać z tego stanowiska. Teraz to już prawdziwa rejterada...
Kierownik marketingu Kinecta, niejaki Albert Penello, powiedział w ostatnio udzielonym wywiadzie, że Microsoft nie chce śmieciowych konwersji ("shovelware") dla gier, wykorzystujących Kinecta. To całkiem zrozumiałe. Ale co jeśli takim mianem określa się Call of Duty: Black Ops? Zacytuję najświeższą jego wypowiedź:
"Dalej twierdzimy, że joypad - tradycyjny kontroler - daje najlepsze doświadczenie w grach wymagających zwykłego kontrolera. Kiedy ludzie pytają: "Dlaczego nie macie Halo na Kinecta?" odpowiadamy: nie chcemy Halo na Kinecta. Chcemy Halo współpracujące ze zwykłym kontrolerem. Kolejne pytanie, które dostajemy: czy nie byłoby interesujące zobaczyć, jaką grę zrobiłoby Bungie z myślą o Kinekcie? Tak, chciałbym zobaczyć co ci chłopcy potrafiliby zrobić na tym polu, albo co mogłaby wykrzesać ekipa od Call of Duty. Ale nie chcę grać w Call of Duty 4. Ja wolę grać w Call of Duty: Black Ops na tradycyjnym joypadzie. Więc jestem naprawdę zadowolony z rzeczy, które robią teraz wydawcy i deweloperzy. (...) Nie chcemy śmieciowych konwersji, nie chcemy rzeczy z dodaną na siłę funkcją detekcji ruchu."
Dosyć kontrowersyjne słowa, prawda? Krytyka jest zapewne wymierzona w Sony, które dołącza funkcję kontroli poprzez PS Move np. w Resident Evil 5, Heavy Rain czy SOCOM. Czy czasem jednak właśnie taka strategia nie przyniesie im większych profitów? Microsoft podejmuje ryzykowną grę, odwracając się właśnie w krytycznym momencie startu Kinecta od "śmieciowych konwersji". Szczególnie to bolesne w sytuacji, gdy nie został na start nowego sprzętu przewidziany żaden tytuł, który naprawdę mógłby zainteresować graczy, śledzących branżę od wielu lat (a więc mających za sobą np. doświadczenie EyeToya). Co sądzicie o całej sytuacji?