Wiedźmin odchodzi od książek, bo dla „młodszej widowni logika jest mniej ważna”? Tomasz Bagiński o 2 sezonie
Najnowsze odcinki poświęcone przygodom Geralta, Ciri oraz Yennefer zadebiutowały niedawno na Netflixie i cieszą się ogromną popularnością wśród odbiorców. W jednym z ostatnich wywiadów poświęconych serialowi producent wykonawczy śmiało stwierdził, co jest najważniejsze dla młodszej publiki.
Premiera 2. sezonu „Wiedźmina” nadal wzbudza ogromne emocje wśród widzów, fanów twórczości Andrzeja Sapkowskiego i entuzjastów gier CD Projekt RED. W odniesieniu do wprowadzonych zmian scenariuszowych, których w porównaniu z książkami jest całkiem sporo, Lauren S. Hissrich wyjaśniła kilka problematycznych kwestii i przedstawiła swój punkt widzenia. O atmosferze panującej na planie oraz wszelkich smaczkach dotyczących produkcji opowiedział również jeden z głównych twórców.
Tomasz Bagiński, który współtworzył 2. sezon „Wiedźmina” Netflixa, wziął udział w rozmowie z Karolem Paciorkiem. W trakcie wywiadu producent opowiedział o procesie powstawania kolejnych odcinków, wspominając między innymi o niezwykłej aktywności Henry'ego Cavilla, o znaczeniu reżysera i producentów. Artysta podkreślił, że zastosowanie pewnych zmian miało na celu dopasowanie historii do struktury serialu, w którym w każdym odcinku nie może zabraknąć momentów kulminacyjnych i cliffhangerów.
„My się staraliśmy unikać zmian co do ducha historii, tego co można znaleźć w sadze, ale rzeczywiście jest sporo zmian dotyczących samej fabuły oraz z tym, czego w książce nie ma, co należałoby rozbudować, bądź czego nie da się przepisać 1:1”.
„Wiedźmin” skierowany jest do szerokiego grona odbiorców, również do młodych widzów. Bagiński podkreślił rolę publiki, wskazując, że jej upodobania są niezwykle istotne dla twórców. Dlatego też włożono sporo pracy w jeden aspekt pozycji:
„Widownia się zmienia. To wszystko się zmienia. Widzę bardzo duże przyspieszenie procesów, o których pisał Jacek Dukaj w książce "Po piśmie", gdzie odrywanie się od ciągów przyczynowo-skutkowych, odrywanie się od narracji liniowej, odrywanie się od narracji typowo, czysto książkowej. Jak się patrzy na to, kto ogląda seriale, to im młodsi widzowie, tym logika intrygi jest mniej istotna. [Istotne są – przyp. red.] czyste emocje. Czyli goły miks emocjonalny, bo to są ludzie wychowani na TikToku, na YouTubie, którzy sobie skaczą z jednego filmiku na drugi, na drugi”.
Cały wywiad możecie wysłuchać poniżej.