Call of Duty prawie jak Star Wars?

Gry
762V
Call of Duty prawie jak Star Wars?
Butcher | 20.07.2010, 14:15

Kojarzycie Erica Hirshberga? Jeszcze nie musicie - we wrześniu zostanie wydawniczym CEO Activision. Ale na swoją reputację pracuje już teraz, udzielając licznych wywiadów i chcąc zmienić wizerunek macierzystej firmy. Nie zawsze jednak trafia celnie...

Kojarzycie Erica Hirshberga? Jeszcze nie musicie - we wrześniu zostanie wydawniczym CEO Activision. Ale na swoją reputację pracuje już teraz, udzielając licznych wywiadów i chcąc zmienić wizerunek macierzystej firmy. Nie zawsze jednak trafia celnie...xxxxx

Dalsza część tekstu pod wideo

 

"Seria Call of Duty to jak siła natury. To najbliższa Gwiezdnym Wojnom rzecz tej generacji. Unikalna, większa niż jakikolwiek zespół muzyczny czy seria filmowa jeśli chodzi o możliwości. Wyzwanie, jak z każdą marką tej wielkości, to wyprzedzanie oczekiwań ludzi, ciągłe zaskakiwanie ich i utrzymywanie jej świeżości"

 

- stwierdził Hirshberg w wywiadzie dla serwisu IGN. Skromnie, nieprawdaż?

 

Żeby było śmieszniej, na początku miesiąca, gdy ogłoszono jego wrześniową nominację, jedną ze swoich misji uczynił "naprawienie wizerunku Activision w oczach graczy". Bez wątpienia będzie miał pełne ręce roboty. Byłoby mu jednak łatwiej, gdyby nie strzelał sobie po kolanach - tym bardziej, że jeszcze niedawno twierdził:

 

"Myślę, że Activision, biorąc pod uwagę wydaną ilość wspaniałych gier, powinno być bardziej kochaną firmą, niż mogłoby się wydawać, czytając doniesienia i blogi graczy.(...) W tych czasach i na tym etapie, przy tak zaangażowanej i pełnej pasji publiczności, marka nie należy do firmy - należy do konsumentów"

 

- podsumował celnie, nawiązując m.in. do Killzone 2, które po ujawnieniu oszustwa z pamiętnym trailerem z E3 2005 stało się obiektem ataku i nienawiści core'owych graczy.

 

No właśnie - marka należy do graczy, a gracze decydują portfelem. Jednak przy miliardach na koncie, generowanych przez jeden tytuł, łatwo popaść w zachwyt, samouwielbienie - i chciwość. To co z tym Star Wars? Może Hirshberg to wtyka z Imperium? Jako wysłannik Ciemnej Strony Mocy szybko przejmie na siebie część "uwielbienia", jakie żywimy do prezesa Activision. Coś czuję, że jeszcze usłyszymy o nim (i jego) nie raz...

 

Grunt to dobry humor...

 

Źródło: własne

Komentarze (21)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper