365 dni: Ten dzień miażdżony w recenzjach. Żaden z krytyków filmowych nie poleca polskiego hitu Netflixa
Recenzenci drugiej ekranizacji powieści Blanki Lipińskiej nie pozostawiają na produkcji suchej nitki, punktując szereg niedoróbek produkcji. Pomimo niesamowitej popularności wśród widzów Netflixa, nie powinniśmy mieć złudzeń – to jeden z najgorzej ocenianych filmów w historii.
Na rynku systematycznie debiutują propozycje, których jakość pozostawia wiele do życzenia, lecz w parze ze sposobem wykonania podążają globalny rozgłos i zainteresowanie odbiorców. Po sukcesie pierwszej odsłony łóżkowej przygody Laury i Massimo, która plasowała się wśród najchętniej oglądanych pozycji streamingowego giganta w 2020 roku, platforma postawiła na rozwój filmów spod szyldu powieści softporno – wiemy, że oprócz „365 dni: Ten dzień” powstanie jeszcze trzecia część. Netflix intensywnie promuje jedną z kwietniowych premier, który według pierwszych szacunków ponownie podbiła serwis.
Rosnące słupki oglądalności sprawiły, że dziennikarze decydowali się na seans i oceniali sposób wykonania klipu przerywanego scenami miłosnych uniesień, w którym dialogów jak na lekarstwo. Bądźmy szczerzy, po premierze „365 dni” nikt nie miał zbyt wielkich oczekiwań wobec kontynuacji, lecz dziennikarze bardzo krytykują film – na serwisie Rotten Tomatoes znajdziemy 10 recenzji „365 dni: Ten dzień”, az nikt nie poleca tytułu. Opowieść zebrała 19% poleceń od ponad 250 widzów.
Podobnie prezentuje się stan „365 dni: Ten dzień” na Metacritic, gdzie obecnie średnia filmu wynosi 8 punktów. Użytkownicy witryny byli równie sceptycznie nastawieni, przez co produkcja posiada noty na poziomie 1,7/10.
Chcąc oddać sprawiedliwość propozycji, warto podkreślić, że niewiele największych zagranicznych serwisów filmowych zainteresowało się tytułem, lecz 10 recenzji sprawia, że może on zostać ujęty w globalnych rankingach, przez co hit Netflixa będzie mógł zawalczyć o kilka nagród. Można śmiało podejrzewać, że raczej okaże się liderem w przyszłych edycjach Złotych Malin czy polskich Węży.
Naszą recenzję „365 dni: Ten dzień” znajdziecie TUTAJ.