Amber Heard żąda unieważnienia wyroku w procesie przeciwko Johnny'emu Deppowi
Na początku czerwca poznaliśmy wyrok w sprawie, którą żyło i komentowało wielu obserwatorów branży filmowej. Amber Heard została uznana za winną w procesie o zniesławienie Johnny'ego Deppa, w związku z czym aktor powinien otrzymać ponad 10 mln dolarów odszkodowania. Aktorka i jej zespół adwokatów nie dają jednak za wygraną i próbują unieważnić ustalenia ławy przysięgłych.
Gwiazdor „Piratów z Karaibów” stoczył wielotygodniową batalię sądową ze swoją byłą żoną. Ich rozstanie, burzliwa sprawa rozwodowa oraz szereg kolejnych zdarzeń, które śledzi prasa od kilku lat, nie pozostały bez wpływu na karierę Deppa – przez ujawnienie przemocy i szeregu patologicznych zachowań Amerykanin stracił jedną ze swoich najbardziej rozpoznawalnych ról, a Warner Bros. rozwiązało z nim kontrakt dotyczący opracowania serii „Fantastyczne zwierzęta”. W roli Gellerta Grindelwalda zobaczyliśmy już Madsa Mikkelsena.
Johnny Depp wygrał sprawę, jednak Amber Heard niedawno wniosła o uchylenie wyroku, podając dwa powody. W 43-stronicowym wniosku złożonym przez przedstawicieli aktorki pojawia się stwierdzenie, że tak naprawdę aktor nie stracił roli w serii „Piraci z Karaibów” za sprawą wywiadu w Washington Post dotyczącym przemocy domowej. Dodatkowo prawnicy zauważyli, że kwota zadośćuczynienia jest za duża w stosunku do sumy, jaką ma przeznaczyć Depp na rzecz byłej żony. W dokumencie znajdziemy także oskarżenie o oszustwo jednego z ławników.
Zgodnie z zamieszczoną treścią jeden z ławników miał urodzić się w 1945 roku, ale „publicznie dostępne informacje” mają wskazywać, iż prawdopodobnie urodził się 25 lat później. Sąd miałby źle zweryfikować dane.
„Ta rozbieżność rodzi pytanie, czy ławnik nr 15 rzeczywiście otrzymał wezwanie na służbę ławniczą i został prawidłowo zweryfikowany przez sąd, aby zasiadać w ławie przysięgłych” - możemy przeczytać we wniosku.