EA odpowiada na plotki dotyczące przejęcia. Twórcy serii FIFA i Battlefield cieszą się z samodzielności
Electronic Arts wkrótce może być jedną z nielicznych zachodnich korporacji w branży gier, która nie zostanie wchłonięta przez większego giganta. Ostatnie miesiące przyniosły spekulacje na temat potencjalnego dołączenia pod skrzydła innej firmy, lecz Elektronicy postanowili je uciąć.
W obliczu głośnego przejęcia Activision Blizzard przez Microsoft coraz więcej mówi się o sytuacji takich przedsiębiorstw jak chociażby Ubisoft i Electronic Arts. Na początku roku mogliśmy natrafić na analizy, według których amerykański producent i wydawca może być kolejnym celem większych przedsiębiorstw. Długo czekaliśmy na konkretne stanowisko firmy – w związku z ostatnim raportem finansowym przedstawiciele spółki potwierdzili, że cenią sobie swoją samodzielność.
Andrew Wilson, dyrektor generalny, zabrał głos w sprawie „plotek oraz spekulacji” o przejęciu i dał jasno do zrozumienia, że EA nie mogłoby być „w silniejszej pozycji jako samodzielna firma”.
„Naszym... celem jest zawsze dbanie o naszych ludzi, naszych graczy i naszych udziałowców. Jeśli kiedykolwiek znajdzie się sposób, abyśmy robili to inaczej, niż robimy to dzisiaj, to oczywiście muszę być na to otwarty, ale powiem Wam dzisiaj, że czujemy się bardzo pewni siebie i podekscytowani naszą przyszłością”.
EA nie od dzisiaj mierzy się z trudnościami Battlefielda 2042, lecz to tylko jeden z projektów deweloperów – ostatni kwartał był bardzo udany dla spółki i przyniósł przychód na poziomie 1,78 mld dolarów, na który bezsprzecznie wpływa zainteresowanie grami-jako-usługami (70% przychodów w ostatnim roku działalności). Nadciągające miesiące zapowiadają się równie obiecująco – nie zapominajmy o Dead Space Remake, kolejnych odsłonach popularnych sportówek oraz dwóch niezapowiedzianych grach. Trwają także prace nad Star Wars Jedi Ocalały i Dragon Age 4.
