iPhone otrzyma port USB-C. Apple bardzo krytykuje ustalenia Unii Europejskiej
Amerykańskie przedsiębiorstwo zapowiedziało, że dostosuje się do wszelkich wytycznych wskazanych przez europejskie władze. Choć nowy iPhone otrzyma port USB-C włodarze technologicznego giganta nie szczędzą gorzkich słów pod adresem UE.
Prace nad wprowadzeniem „jednej ładowarki do wszystkiego” i ograniczeniem skali odpadów elektronicznych na terenie Wspólnoty Europejskiej trwają od kilku lat. W zeszłym roku informowaliśmy o wstępnych ustaleniach europarlamentarzystów i dalszych pracach w parlamencie, które miały doprowadzić do przegłosowania koniecznej dyrektywy – ta została ogłoszona w czerwcu i zapowiadała, że obywatele UE „nie będą już potrzebowali innego urządzenia i kabla do ładowania przy każdym zakupie nowego sprzętu”. Jak możemy się domyślać, jedną z firm, której nowe ustalenia się nie podobają, jest Apple.
W trakcie wystąpienia na konferencji WSJ Tech Live Greg Joswiak, główny przedstawiciel Apple odpowiadający za marketing, został zapytany, kiedy możemy oczekiwać wprowadzenia USB-C do iPhonów. Przyznał on, że Apple „nie ma wyboru” i „będzie musiało się dostosować” do nowej dyrektywy. Jednocześnie zaznaczył, że wszystkie telefony i tablety dla klientów z Europy do jesieni 2024 roku otrzymają dostosowany port – przedstawiciel korporacji nie chciał jednak odpowiedzieć, czy poza Unią Europejską sprzęty z tym konkretnym portem będą sprzedawane.
Włodarze Apple bardzo krytykują nowe zasady i twierdzą, że firma jest przymuszona do wprowadzenia zmian. Jak podkreślał Joswiak, przedsiębiorstwo zawsze podążało swoją drogą i ufa swoim inżynierom, a nakaz wprowadzenia USB-C może poskutkować zwiększeniem problemu odpadów i niedogodnościami dla użytkowników urządzeń Apple. Przedstawiciel nie zdradził, czy planowane jest pewne obejście nowego standardu i wprowadzenie innego rozwiązania.