Sonic Frontiers na Switchu to „duże rozczarowanie”. Test 9 wersji gry - tylko 3 zapewniają 60 fps

Sonic Team w końcu wrzuciło na rynek Sonic Frontiers, ale nie na każdej platformie możemy oczekiwać wyjątkowego doświadczenia. Twórcy nie poradzili sobie ze wszystkimi urządzeniami – największe problemy zdaniem Digital Foundry pojawiają się na Nintendo Switchu.
Specjaliści z Wielkiej Brytanii zajęli się bardzo dokładnym sprawdzeniem Sonic Frontiers i potwierdzają zarzuty wielu dziennikarzy. Sonic Team nie poradziło sobie z doczytywaniem tekstur i podczas rozgrywki możemy zostać zaskoczeni elementami pojawiającymi się obok głównego bohatera widowiska.
„Istnieje wiele dobrych rzeczy do powiedzenia o wizualizacjach Frontiers, ale w tym samym czasie, jego wady są na tyle poważne, że prawdopodobnie powinienem omówić je na początku. Najpoważniejszy problem z Sonic Frontiers wynika z tego, jak radzi sobie z rysowaniem obiektów. Sonic Frontiers wykazuje jedne z najgorszych pop-in, jakie osobiście widziałem w nowoczesnej grze. Biegnąc przez teren, trudno jest zignorować całe struktury, platformy i wrogów wyskakujących z niczego”.




Sonic ma również problemy podczas biegania po różnych terenach, ale to nie jedyne niedogodności, których doświadczycie podczas rozgrywki:
„To najpoważniejszy problem, ale odkryłem też, że podczas biegania po nierównym terenie ruch może wydawać się niespójny, a także napotkasz sporadyczne problemy z kolizjami - zwłaszcza gdy masz do czynienia z większymi przeciwnikami. Co więcej, efekt deszczu może czasami wydawać się dość brzydki, z warstwą małych białych kropek reprezentujących miejsca przecięcia kropli”.
Deweloperzy z Japonii nie zawiedli w przypadku renderowania postaci, a animacje bohaterów są „generalnie całkiem niezłe”. Świat w niektórych momentach może robić wrażenie (szczególnie pod względem oświetlenia), a ponadto możecie liczyć na znakomicie wyglądające materiały fizyczne (skały, kamienie i metale).
Bez dużego zaskoczenia – w przypadku konsol najlepsze wrażenia otrzymacie na PlayStation 5 i Xboksie Series X. Sonic Frontiers na najmocniejszych platformach Sony i Microsoftu ma oferować niemal identyczne wrażenia. Gra od startu oferuje rozgrywkę w 4K/30fps, ale gracze powinni przeskoczyć na drugi tryb, który zapewnia dynamiczne 1800p/60fps. Niestety Xbox Series S nie otrzymał wariantu 60 klatek na sekundę.
W przypadku Nintendo Switcha gracze mogą liczyć na 720p na dużym ekranie i 480p na małym, a dodatkowo gra nie otrzymała globalnego oświetlenia, co wpływa negatywnie na wygląd pozycji. Produkcja ma zdaniem DF poważne problemy na sprzęcie Big N:
„Na poszczególnych wyspach sytuacja jest znacznie mniej imponująca. Spodziewałem się obniżenia jakości, ale pogorszenie grafiki jest na tyle poważne, że wyjątkowo mi przeszkadza. Świat jest niezwykle rozmyty, tekstury są zredukowane, a pop-in jest ponadprzeciętny”.
Gra ma również problem z utrzymaniem 30 klatek na sekundę w wersji na Nintendo Switcha.
Przeczytajcie naszą recenzję Sonic Frontiers.