Wiedźmin Remake nie otrzyma „kart seksu”? Ich autor wyjaśnia, dlaczego znalazły się w oryginale
Ogłoszenie całkowitego odświeżenia pierwszej przygody Geralta zostało niezwykle ciepło przyjęte wśród społeczności skupionej wokół marki. Szybko jednak wśród graczy powrócił całkiem kontrowersyjny system erotycznych kart, który z perspektywy czasu jest bardzo źle odbierany. Deweloper odpowiedzialny za mechanikę opowiedział o jej powstaniu.
Wiedźmin Remake był jedną z największych niespodzianek CD Projekt RED ostatnich tygodni. Za projekt będzie odpowiadała zewnętrzna ekipa Fool's Theory, która otrzyma wsparcie technicznie i będzie nadzorowana przez deweloperów z CDP. Wiemy już, że historia Białego Wilka doczeka się znaczącej zmiany, co jednak z kwestią „kart seksu”, które łowca potworów mógł zdobywać po nawiązaniu bliższych kontaktów z kobietami, elfkami czy driadami?
Karol Kowalczyk, projektant historii i scenarzysta pierwszego Wiedźmina, zdradził redakcji Time Extension, co stało za pomysłem wprowadzenia kart do gry, które z czasem budziły coraz gorsze reakcje wśród odbiorców zarzucających studiu niewłaściwe podejście do kobiet, traktowanie ich niczym „kolekcjonerski przedmiot do zdobycia”.
Deweloper przyznał, że przyjęcie systemu nie do końca zostało przez autorów przemyślane. Podczas prac nad Wiedźminem zespół chciał jednak dać wyraz rozwiązłej stronie Geralta i jego łatwości w nawiązywaniu intymnych relacji z przedstawicielkami różnych ras. Dodanie kart było efektem ograniczonego budżetu oraz trudności w pokazaniu dopracowanych scen zbliżeń, jednocześnie liczne testy gry sprawiły, że zdobywanie „nagród” za czułości nie było aż tak emocjonalnie przyjmowane przez twórców.
„To dość powszechna wiedza [w branży – przyp. red.], że animatorom bardzo łatwo jest stworzyć scenę, w której otwiera się ogromny portal, a kilka smoków wdziera się do środka i powoduje zniszczenia w mieście. Ale jeśli chcesz, aby dwie postacie się całowały - o rany - to może zająć tygodnie i nadal wygląda to dziwnie lub wywołuje śmiech, zamiast tworzyć romantyczną atmosferę”.
Gdy tylko ujawniono, że Fool's Theory pracuje nad remakiem fani Wiedźmina podjęli temat erotycznych przedmiotów – nie ukrywajmy, wprowadzenie ich w odrestaurowanej wersji byłoby bardzo nietrafionym pomysłem. Choć gracze już podrzucali kilka pomysłów, Kowalczyk stwierdził, że wprowadziłby pewne zmiany w tym temacie:
„Z doświadczeniem, które mam teraz, zostawiłbym rysunki w grze, ale usunął „jakiekolwiek” sugestie, że jest to przedmiot kolekcjonerski, a także zrobił przegląd wszystkich scen i pozbawił grę tych, które wywoływały mieszane uczucia”.