Po 13 latach Christopher Nolan postanowił wyjaśnić zakończenie „Incepcji”. Ciekawe ile osób o tym wiedziało
Zakończenie filmu „Incepcja” Christophera Nolana było przedmiotem wielu spekulacji i dyskusji od jego premiery w 2010 roku. Czy główny bohater, Dom Cobb (Leonardo DiCaprio), wrócił do rzeczywistości, czy nadal był uwięziony w świecie snów? Czy wirujący bączek, który miał być jego totemem, przestał się kręcić, czy nie?
Po 13 latach Nolan postanowił wyjaśnić swoją wizję zakończenia i zdradzić, co chciał przekazać widzom. W wywiadzie dla magazynu “Empire” Nolan powiedział, że w końcowej scenie nie chodziło mu o to, czy bączek się zatrzymał, czy nie, ale o to, co czuł główny bohater - Cobb. Nolan stwierdził, że chciał stworzyć film, który byłby otwarty na różne interpretacje i który angażowałby widzów.
„Chciałem, żebyście ścigali się za emocjonalnym zakończeniem filmu i nie przejmowali się technicznymi aspektami tego, co widzicie. Cobb nie patrzy na bączka, bo nie obchodzi go on. Jest szczęśliwy, ponieważ zobaczył swoje dzieci. Zaakceptował swoją rzeczywistość. A jeśli zaakceptował ją jako prawdziwą lub nie - to już nie ma znaczenia” - powiedział Nolan.
„To jest film o percepcji i o tym, jak budujemy naszą rzeczywistość. Nie chciałem dać jednoznacznej odpowiedzi na oczekiwane przez wszystkich pytanie. Chciałem dać ludziom szansę pomyśleć, aby mieli o czym rozmawiać" - dodał.
„Incepcja” opowiada o grupie specjalistów od przenikania do ludzkich snów i manipulowania nimi. Cobb dostaje zlecenie na wykonanie incepcji, czyli wszczepienia pomysłu w podświadomość celu. Jeśli mu się uda, będzie mógł wrócić do domu i do swoich dzieci, od których jest odizolowany przez fałszywe oskarżenie o zabójstwo żony. Film był wielkim sukcesem zarówno artystycznym, jak i komercyjnym. Zdobył osiem nominacji do Oscara i cztery statuetki. Zyskał też uznanie krytyków i publiczności za oryginalny scenariusz, imponujące efekty specjalne i znakomitą obsadę.