Wiedźmin jest „uproszczony” dla widzów z Zachodu i młodych odbiorców. Netflix stawia na serial dla mas

Filmy/seriale
2917V
Wiedźmin – 3. sezon
Iza Łęcka | 02.08.2023, 09:57

Tomasz Bagiński udzielił intrygującego wywiadu koncentrującego się na netflixowym „Wiedźminie”. Producent wykonawczy nie ukrywał, że zmiany w fabule są „bolesne”, ale wynikają z wielu rozmaitych powodów – do nich należy chęć trafienia do większej grupy odbiorców, która nie byłaby możliwa bez różnych „uproszczeń”.

„Wiedźmin” systematycznie mierzy się z krytyką, a oglądalność serialu spada z sezonu na sezon. Mimo pewnych trudności, twórcy wydają się całkiem pozytywnie patrzeć w przyszłość. Tomasz Bagiński już wcześniej obiecywał, że fabuła „powróci” na dobre tory, nawiązując do oryginalnych powieści, a 4. sezon będzie tego dobitnym potwierdzeniem.

Dalsza część tekstu pod wideo

Producent wykonawczy udzielił wywiadu redakcji Gazety Wyborczej, w którym pochylił się nad wieloma aspektami procesu produkcyjnego, przyznając, że stworzenie tak rozbudowanego serialu jest trudne. Do projektu został zaangażowany „tester”, który analizuje scenariusze i przedstawia swoje wątpliwości związane z niespójnością wobec pierwowzoru:

Ale jak zaczyna się o tym dyskutować, to zwykle okazuje się, że scenarzyści to rozwiązanie przemyśleli, że to nie jest do końca szaleństwo. Nie jest tajemnicą, że często się nie zgadzamy. Rzeczy powstają w dyskusji. Michał Niewiara, który jest naszym testerem, robi kawał dobrej roboty, sprawdza, co pasuje do świata z książek. Czasami dostajemy od niego tak długą listę rzeczy, bo w wielu miejscach poszliśmy w innym kierunku. Ale za każdym razem jest ku temu powód.

Czasami zmiany wynikają z chaosu produkcyjnego, bo np. aktor zachorował i jego fabułę trzeba zredagować i napisać od nowa w ciągu kilku godzin, żeby mogła być kręcona następnego dnia, bo to nie jest wątek, przez który zatrzyma się cała maszyna produkcyjna. Jest wiele zrozumiałych powodów, dla których podejmuje się kontrowersyjne decyzje, ale widz nie ma tego kontekstu, więc czasem boli, bo coś w książce było lepsze.

Kiedy serial jest robiony dla ogromnej rzeszy widzów, z różnymi doświadczeniami, z różnych części świata, a dużą ich część stanowią Amerykanie, to te uproszczenia nie tylko mają sens, ale są konieczne.

Podczas rozmowy Bagiński wprost stwierdził, że jeśli serial ma być przygotowany dla młodszej publiki, która jest wychowana na TikToku i YouTubie, to logika fabuły jest mniej istotna. Celując w amerykańskich odbiorców, również warto wprowadzić mniej niuansów, zależności odwołujących się do sprzecznych motywacji oraz części opowieści.

Netflix pragnie jak największej oglądalności, więc decyduje się na uproszczenia, by fabuła przyciągała jak najszersze grono odbiorców – przede wszystkim widzów niezwiązanych z uniwersum Andrzeja Sapkowskiego. A fani? W machinie streamingowego giganta zapewne jest to garstka osób, która wyraża swoje oburzenie wobec decyzji, jakie zostały podjęte przez wiele osób. Tak jak producent podkreślał już we wcześniejszych wywiadach, serial powinien budzić spore emocje, na to właśnie postawił zespół produkcyjny.

Źródło: Redanian Intelligence

Komentarze (92)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper