Epic Games Store nadal nie przynosi zysków. Główny przedstawiciel korporacji potwierdza
W poniedziałek rozpoczął się proces sądowy pomiędzy twórcami Fortnite'a a Google, będący skutkiem sprzeciwu przedsiębiorstwa wobec polityki giganta. Podczas początkowego posiedzenia główny przedstawiciel korporacji stwierdził, że cyfrowa platforma Epica nadal nie jest rentowna.
W 2018 roku Epic Games uruchomiło cyfrową platformę, która miała być bezpośrednią konkurencją dla Steam. Szybko stało się jasne, że technologiczny koncern będzie musiał zmierzyć się z nie lada wyzwaniem, przyciągając do siebie nie tylko społeczność graczy, ale również zespoły deweloperskie, dlatego cyklicznie wprowadzał szereg akcji mających na celu hojniejszy podział przychodów z zakupów – a warto zaznaczyć, że zgodnie z założeniami firma od początku pobierała mniejszą prowizję niż Valve.
Epic nie ustaje jednak w staraniach, by zyskać większą bazę użytkowników, na co bardzo dobrze wpływa głośna akcja udostępniania darmowych gier. Przypomnijmy, że w ostatnich tygodniach mogliśmy zgarnąć dwa klimatyczne horrory od Tango Gameworks.
Steve Allison, dyrektor generalny sklepu Epica, w trakcie wstępnego posiedzenia na sali sądowej przyznał, że Epic Games Store nadal nie przynosi zysków. Przedsiębiorstwo jednak się nie zraża, inwestuje i dąży do dalszego rozwoju.
Słowa głównego przedstawiciela platformy pokrywają się z doniesieniami sprzed dwóch lat dotyczącymi nakładów przeznaczonych na cyfrowy sklep. Epic Games Store miał już wtedy pochłonąć setki milionów dolarów, a korporacja przewidywała uzyskanie jakichkolwiek zysków dopiero w 2027 roku.
