Streamerki nie mogą wykorzystywać „pasków cenzury” na Twitchu. Ponowne zmiany regulaminu
Twitch próbuje walczyć ze streamerami i streamerkami, którzy naginają regulamin platformy do granic możliwości, zachęcając widzów do swoich audycji poprzez prezentowaną nagość. Firma po raz kolejny została zmuszona do zmiany wytycznych.
W drugiej połowie grudnia wspominaliśmy o tzw. „paskach cenzury”, czyli nowym trendzie na Twitchu, dzięki któremu streamerki zasłaniały intymne części ciała czarnymi paskami. Po ostatniej, rychłej zmianie zasad platformy, jaka była odpowiedzią na ukazywanie ciała w ramach ekspresji artystycznej, przedsiębiorstwo miało kolejny twardy orzech do zgryzienia. Nieco trwało, zanim serwis postanowił zbanować i zakazać nowego pomysłu.
Twitch kolejny raz zmienił regulamin, wskazując, że obecnie twórcy działający na platformie nie mogą „sugerować lub dawać do zrozumienia, że są całkowicie lub częściowo nadzy”. Streamerzy i streamerki nie mogą już pokazywać „widocznych zarysów zakrytych lub niezakrytych genitaliów” oraz zakrywać piersi lub pozostałych intymnych części ciała przedmiotami lub kartkami sugerującymi cenzurę.
W nowym regulaminie Twitcha dokładnie podkreślono, że twórczynie treści muszą zakrywać sutki, ale mogą prezentować dekolt – z zastrzeżeniem, że widzowie muszą mieć pewność, iż „streamerka ma na sobie ubranie”.
Tym samym firma ponownie zmieniła podejście do seksualizacji transmisji, gdyż jeszcze w pierwszej połowie grudnia zezwalała na „artystyczną nagość”, jednakże fala negatywnych opinii sprawiła, że zasady musiały ulec modyfikacjom.