Nie tylko Diuna. Dziesięć najbardziej wyczekiwanych filmów science fiction
Wygląda na to, że po słabym poprzednim roku najbliższe kilkanaście miesięcy będzie dużo ciekawsze jeśli chodzi o wystawne widowiska fantastyczne. Już w najbliższy piątek do kin trafia w końcu druga część “Diuny” Denisa Villeneuve’a, a później swą premierę, na dużym ekranie lub w streamingu, będzie miało kilka innych niezwykle interesujących produkcji.
Tak wielka liczba nowych obrazów, jakie mają się pojawić w najbliższych dwunastu miesiącach, wydaje się mieć związek z zakończonym pod koniec zeszłego roku strajkiem scenarzystów i aktorów, z powodu którego wiele premier kinowych zaliczyło poważne opóźnienia. Jednym z takich przypadków jest wymieniona już wcześniej ekranizacja powieści Franka Herberta, której pierwszy pokaz planowany był na końcówkę zeszłego roku, ale datę tę przesunięto. Na szczęście atmosfera powoli zaczyna się zmieniać, skutkiem czego w najbliższym czasie powinniśmy zobaczyć wiele interesujących widowisk.
Prócz tych wymienionych w artykule trzeba wspomnieć również o kilku innych tytułach. Takich jest z pewnością “Arcadian” z Nicolasem Cage’m, o którym informowaliśmy wcześniej, jak również wyczekiwana ekranizacja serii gier “Borderlands”. Nad ekranizacją mangi “Attack on Titan” pracuje zespół pod przewodnictwem Andy’ego Muschettiego; wciąż pojawiają się również informacje na temat wyczekiwanej filmowej adaptacji “Bioshocka”, choć fakt iż ma ją wyreżyserować Francis Lawrence akurat nie wróży niczego dobrego. Interesująco zapowiada się za to nowa wersja, zdecydowanie bliższego fantasy niż sci-fi, “Nieśmiertelnego” Chada Stahelskiego, z Henrym Cavillem w roli głównej. W kwietniu zadebiutować ma również druga część “Rebel Moon” Zacka Snydera.
Spaceman
Marzec zapowiada się wręcz kapitalnie dla fanów fantastyki naukowej na Netflixie. W tym miesiącu pojawić się ma bowiem nie tylko serial “Problem Trzech Ciał”, zrealizowany na podstawie powieści Cixina Liu, ale również wyczekiwany film “Astronauta”, w reżyserii Johana Rencka, dotąd znanego głównie jako twórca świetnych seriali. Oparty na powieści Jaroslava Kalfara film skupia się na postaci tytułowego bohatera, Jakuba Prochazki, wysłanego na kraniec galaktyki. Obraz ma znakomitą obsadę: Adam Sandler, Carey Mulligan, Paul Dano, Isabella Rossellini i Lena Olin.
Godzilla vs Kong: Nowe Imperium
Już w marcu w kinach pojawi się film Adama Wingarda, będący bezpośrednią kontynuacją widowiska z 2021 roku, a także już piątą odsłoną MonsterVerse, która rzecz jasna nie będzie miała teraz łatwego zadania. Najnowsze widowisko siłą rzeczy będzie bowiem porównywane do niedawnego, japońskiego “Godzilla Minus One”. Nie powinno to jednak wpłynąć na wyniki w box office, bo na tego typu filmy zawsze jest zapotrzebowanie, co pokazują choćby znakomite statystyki poprzedniej części cyklu. W obsadzie znaleźli się m.in. Rebecca Hall, Brian Tyree Henry, a także stary znajomy Wingarda z planu “Gościa”, Dan Stevens.
Królestwo Planety Małp
Wydana w naszym kraju w zeszłym roku, w nowym tłumaczeniu, przez wydawnictwo Artrage “Planeta Małp” Pierre’a Boulle'a nieprzypadkowo uchodzi za klasyk literatury fantastyczno-naukowej, który zainspirował długą serię filmową. Już na przełomie drugiej i trzeciej dekady XXI wieku doczekała się ona znakomitej kontynuacji w postaci trylogii autorstwa Ruperta Wyatta i Matta Reevesa. W 2024 roku zobaczymy zatem jej czwartą część, tworzoną już przez innego reżysera, Wesa Balla. Z nazwiskiem tego twórcy wiążą się zresztą największe obawy, gdyż nie ma on na razie na koncie żadnego dobrego pełnometrażowego obrazu, bo nie można nim nazwać żadnej części “Więźnia labiryntu”, serii której Amerykanin trzymał się do końca. W obsadzie również brakuje wielkich nazwisk, choć zagra w niej - kojarzona dzięki netflixowemu “Wiedźminowi” - Freya Allen.
A Quiet Place: Day One
Wokół filmów, opartych na podobnym pomyśle, od dawna krąży stado prześmiewców, wymyślających bardzo podobne serie. Twórców cyklu rozpoczętego “Cichym miejscem” w 2018 roku oczywiście wcale nie ruszają żarciki; trudno zresztą by było inaczej, skoro nadal zarabia ona na siebie. W nowej odsłonie mamy zobaczyć m.in. Lupitę N’yongo, Djimona Hounsou i pamiętanego z “Hereditary” Alexa Wolffa. Obraz wyreżyseruje twórca pamiętnego “Pig” z Nicolasem Cage’m, Michael Sarnoski, który zresztą zaklepał już sobie miejsce za kamerą kolejnej odsłony.
Distant
Film Josha Gordona i Willa Specka jest realizowany praktycznie od 2019 roku, kiedy Amblin kupiło prawa do scenariusza Spencera Cohena, a zdjęcia do niego były kręcone na Węgrzech, jeszcze podczas pandemii Covid-19. Wiele wskazuje na to, że film w końcu będzie miał swoją premierę w tym roku. Opowiadać ma on o pracującym na wielkiej asteroidzie górniku, który po katastrofie ląduje na nieznanej planecie, gdzie walczyć musi nie tylko z minuty na minuty kurczącą się ilością tlenu, ale także ze ścigającą go nieznaną istotą. W obsadzie Anthony Ramos, Naomi Scott, Zachary Quinto i Kristofer Hivju.
Furiosa
Przybliżoną, majową datę premiery ma za to “Furiosa”, będąca nową odsłoną cyklu toczącego się w świecie znanym ze wszystkich poprzednich filmów o Mad Maxie. Widowisko rzecz jasna zostało pomyślane jako prequel do filmu z 2015 roku, przez wielu uznawanego za jedno znajlepszych dzieł akcji w XXI wieku i opowiadać będzie o bohaterce granej wtedy przez Charlize Theron. Teraz wcieli się w nią Anya Taylor Joy, a w filmie zagrają również Chris Hemsworth i Tom Burke. O tworzeniu tego filmu pisaliśmy wcześniej TUTAJ.
Alien: Romulus
Wielu z miejsca skreśla nową odsłonę serii, rozpoczętą przez klasyczny obecnie film Ridleya Scotta z 1979, zwłaszcza po tym co z jego dziedzictwem zrobił Brytyjczyk już w XXI wieku. Nadziei na dobre, mroczne i w końcu straszne widowisko można jednak upatrywać w postaci Fede Alvareza. Urugwajski reżyser był twórcą pomysłowego “Nie oddychaj”, a wcześniej udanie reaktywował “Martwe Zło”, czyniąc z niego wyjątkowo krwawą jatkę. Tak powinno być i tym razem, choć wiele o tym czy rzeczywiście tak będzie powie nam już jego rating. Fabuła nowego filmu ma się rozgrywać pomiędzy pierwszą a drugą częścią cyklu.
The Division
Produkcja z cyklu: “Uwierzę, jak zobaczę!”. Pierwsze pogłoski na temat tworzenia filmu, opartego na serii gier Ubisoft, pojawiły się bowiem już w 2019 roku, a choć nadal nie otrzymaliśmy na jego temat żadnych konkretów, choćby w postaci trailera, mówi się że widowisko to ma się pojawić w tym roku. Jego reżyserem ma być Rawson Marshall Thurber, a w obsadzie znajdą się Jake Gyllenhaal i Jessica Chastain. Fabuła koncentruje się na grupie wyszkolonych ludzi, którzy w niedalekiej przyszłości, po przejściu śmiertelnej zarazy, starają się zapanować nad ogarniającym miasto chaosem.
The Electric State
Bracia Anthony i Joe Russo pracowali ostatnio nad bardzo ciekawym projektem dla Netflixa, który ma mieć swoją premierę jeszcze w tym roku. Scenariusz do “The Electric State” oparto na powieści graficznej Simona Ståhlenhaga, który w ostatnich latach wyspecjalizował się w retro-futurystycznej estetyce, znanej choćby z opartego na jego twórczości serialu “Tales from the Loop”, i taka ma być również nowa produkcja. Millie Bobby Brown wcieli się w niej w dziewczynę poszukującą brata wraz z wysłanym przez niego robotem. Z kolei znany ostatnio dzięki “Wszystko Wszędzie Naraz” Ke Huy Quan wzagra postać naukowca, mającego być kluczem do rozwikłania sprawy zaginięcia bohatera.
Mickey 17
Już na styczeń 2025 roku przeniesiono premierę najnowszego filmu Bong Joon-Ho, pierwszego od czasu nagrodzonego czterema Oscarami “Parasite” z 2019 roku. Twórcy chcą dać sobie więcej czasu na dopracowanie projektu, tak by był gotowy na pokazanie go w kinach IMAX. A jest na co czekać, bo w adaptacji powieści Edwarda Ashtona, opowiadającej o próbach kolonizacji lodowego świata Niflheim, mają zagrać m.in. Robert Pattinson, Toni Collette, Steven Yeun i Mark Ruffalo.