Final Fantasy 7 Rebirth z grafiką budząca wątpliwości na PS5. Gra wygląda gorzej od Remake z 2020 roku
Grafika w Final Fantasy 7 Rebirth budziła już spore wątpliwości w wersji demonstracyjnej na PS5. Autorzy zapowiadali, że wprowadzą na tym polu poprawki, ale niestety sytuacja nie wygląda lepiej w finalnym, sklepowym wydaniu tego RPG.
Redakcja DigitalFoundry przygotowała analizę techniczną Final Fantasy 7 Rebirth, tytułu działającego w Unreal Engine 4 i będącego exclusivem na PS5. Zespół chwali wykonanie cutscenek i pięknych modeli postaci w Final Fantasy 7 Rebirth, ale mocno krytykuje prymitywny system oświetlenia w grze, podczas zwiedzania lokacji. Miejscówki wyglądają przez to płasko, jak z gry z poprzedniej generacji konsol, co widać w 6 minucie nagrania.
Wątpliwości DigitalFoundry budzi również fakt, że cienie są renderowane w bardzo niskiej rozdzielczości, co widać w 7 minucie. To jakość niższa niż w FF7 Remake, które wyszło na PS4.
Kolejny problem graficzny Final Fantasy 7 Rebirth to niedorobione obiekty w otoczeniu - modele o bardzo prostej geometrii i z rozmazanymi teksturami, które pojawiają się przede wszystkim w sekcji w miasteczku Nibelheim (8 minuta nagrania). Kolejnym problemem jest bardzo rozmazany tryb Wydajności, działający w niskiej rozdzielczości natywnej. Uzyskujemy w nim 60 fps, ale kosztem ogromnej degradacji jakości obrazu (10 minuta filmiku). O tym problemie pisaliśmy już przy okazji dema FF7 Rebirth.
Ogólne wrażenie jest wg DigitalFoundry takie, że tytuł wygląda w wielu miejscach gorzej od Final Fantasy 7 Remake z 2020 roku. Wygląda na to, że Square Enix nie do końca poradziło sobie z optymalizacją tytułu i bardziej otwartych sekcji eksploracyjnych, co zmusiło japońskich deweloperów do cięć graficznych na PS5.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Final Fantasy VII Rebirth.