Sony porusza temat premiery PlayStation 3. "Trochę nas poniosło. To był trudny czas"
PlayStation 3 to sprzęt, który doczekał się wielu świetnych gier na wyłączność. Producent zaznacza jednak, że premiera konsoli była dla firmy trudnym momentem. Powodów tej sytuacji jest kilka.
Gdy spojrzymy na PlayStation 3 z dzisiejszej perspektywy, to z pewnością konsola kojarzy nam się z bardzo dużą ilością różnorodnych gier ekskluzywnych. Dla producenta był to wyjątkowo trudny czas. W wywiadzie dla CNBC, Shawn Layden, Jim Ryan oraz Hermen Hulst przybliżyli nam nieco problemy, z jakimi w tamtym czasie borykało się Sony.
Shawn Layden twierdzi, że PS3 było dla firmy niczym upadek Ikara. Po ogromnym sukcesie związanym z wynikiem osiągniętym przez PlayStation 2, firma podjęła kilka decyzji, które niosły za sobą bardzo poważne skutki. Konsola była po prostu niesamowicie droga. Model 60GB kosztował aż 600 dolarów (w 2006 roku).
Jim Ryan przyznaje, że trochę ich "poniosło", a firma była zbyt pewna siebie. Prezes zaznacza, że początki PlayStation 3 były dla firmy naprawdę ciężkie. Wpływ na to miał oczywiście Microsoft, który w tamtym czasie oferował Xboxa 360. Konsola amerykanów była lepiej wyceniona i oferowała lepsze wrażenia w grach multiplatformowych.
Szef PlayStation Studios (Hermen Hulst) otwarcie przyznaje, jak duże problemy dla programistów stwarzało PS3. Ostatecznie to właśnie na tej konsoli pojawiło się wiele serii, które teraz traktowane są jako podstawa biblioteki japońskiej korporacji. Choć przez większość czasu Sony goniło Microsoft pod względem sprzedanych konsol, pod sam koniec udało im się wyprzedzić Amerykanów. Nie była to jednak duża przewaga.
Na szczęście, Sony wyciągnęło lekcję z premiery PlayStation 3. Ich następna konsola była tańsza i wydajniejsza niż sprzęt konkurencji. Sony nie zdecydowało się również na zastosowanie kontrowersyjnych rozwiązań, jakie chciał wprowadzić Microsoft. Chodzi tu na przykład o rynek wtórny. Producent Xboxa wycofał się ze swoich planów, lecz i tak odbiło się to na popularności Xboxa One.