Fallout 4 na konkretnej analizie. Jak bardzo Bethesda zepsuła grę na PlayStation 5 i Xbox Series X?
Next-genowa aktualizacja do Fallouta 4 sprawiła dużo problemów zarówno posiadaczom gry na PC, PlayStation oraz Xbox. Jak się okazuje, problemy te sięgają jeszcze głębiej niż sądziliśmy.
Co jak co, ale przygotowanie naprawdę next-genowej aktualizacji dla liczącej sobie 9 lat gry, będąc przy okazji studiem zatrudniającym kilkaset osób jak Bethesda Game Studios, nie powinno być jakimś super wyczynem. No jak się okazało, Bethesda nigdy się nie zmienia. Nie dość, że wielu graczy nie mogło normalnie odpalić lub pozyskać gry, to jeszcze ta "next-genowość" tej całej aktualizacji jest dość... umowna.
Okazuje się, że wersja na PlayStation 5 wygląda bardzo podobnie, jeśli nie identycznie jak edycja z PlayStation 4 Pro, a jeśli posiadacie telewizor z trybem 120hz i wyłączycie tryb performance mode, możecie uzyskać świetny obraz w 4K z większą liczbą detali i płynnością 40 fpsów. Niestety wersja na Xbox Series X i S wygląda gorzej od tej z PlayStation 5. Dlaczego? Na konsolach Microsoftu nie działa tryb jakości, więc zawsze gramy w trybie wydajności. Niestety przy dynamicznej rozdzielczości oznacza to w wielu przypadkach spadki z 2160p do 2016p, a na PS5 i Xboksach zawsze spada frame-rate przy doczytywaniu dużej liczby assetów. Niestety, jeśli liczyliście na więcej, mogliście się trochę przeliczyć.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Fallout 4.