Konami wciąż pracuje nad swoją grą na bazie znanego anime. Niestety - na szczegóły wciąż nie ma co liczyć
Jeśli jesteście fanami japońskiej popkultury, to jest duża szansa, że słyszeliście kiedyś o takim tytule jak "Edens Zero" - zwłaszcza że ów dostępny jest między innymi na polskim Netflixie. Anime bazuje na mandze Hiro Mashimy, a więc twórcy kultowego w wielu kręgach "Fairy Taila". I choć jego nowsze "dziecko" nie może pochwalić się podobnym poziomem rozgłosu, to mimo pewnej schematyczności, ma niemałą rzeszę fanów.
Zresztą, gdyby było inaczej, tytuł zostałby szybko zakopany - a jest wręcz odwrotnie! W ubiegłym roku emitowany był drugi sezon, a jeszcze w 2020, podczas ówczesnego Tokyo Game Show, zapowiedziano konsolową grę wideo na bazie pierwowzoru. I choć przez długi czas było o tym projekcie cicho, a fani zdawali się coraz mocniej upewniać w tym, że koniec końców z premiery nic nie będzie, to... Pojawiły się dobre informacje!
Jak się bowiem okazuje, w Shonen Sunday dostaliśmy potwierdzenie, że Edens Zero cały czas powstaje. Nie ma oczywiście mowy o zwiastunie czy fragmentach rozgrywki, ale zgodnie z tłumaczeniem, które przedstawiono na łamach Gematsu, w magazynie wyliczono poniższe aspekty rozgrywki:
- Gra jest trójwymiarowym action RPG;
- Możliwość odtworzenia oryginalnej historii;
- Możliwość toczenia immersyjnych pojedynków;
- Możemy poruszać się pomiędzy planetami;
- Możemy zwiedzać otwartą lokację Blue Garden (jedna z planet).
Cóż, wygląda na to, że coś się za kulisami dzieje, a Konami być może rzeczywiście będzie chciało wydać zapowiedzianą przed czterema laty grę. Pozostaje czekać na więcej konkretów, bo być może uda się pójść w ślady nieźle przyjętego SAND LAND z tego roku.