20 minut rozgrywki za 28 zł. DLC do Starfielda nie oferuje dużej zawartości
Starfield może ponownie wywołać wzburzenie wśród graczy. I to za sprawą płatnej zawartości...
Bethesda ma ogromne plany na rozwój Starfielda. Materiał z rozszerzenia Shattered Space był jedną z ozdób czerwcowego pokazu Microsoftu, natomiast zaledwie kilka dni później deweloperzy podzielili się świeżutkimi nowinami na temat rozbudowy kosmicznego RPG-a – szykuje się kolejny rok wsparcia tytułu.
Niektóre decyzje deweloperów jednak mocno podburzają społeczność – a chodzi między innymi o płatną zawartość, która jest sprzedawana za pośrednictwem Creations Kit. Wielu odbiorców atakowało studio, mówiąc o „bezprecedensowym rozwiązaniu” czy określając zawartość mianem „gwoździa do trumny Starfielda”. Na głosy odpowiedział sam Todd Howard i podkreślił, że zespół jeszcze przemyśli następne formy oferowania zawartości.
Tymczasem redakcja Kotaku sprawdzała misję (Bounty Hunter Quest), która została wyceniona na 7 dolarów. Po wydaniu 10 dolarów na walutę w grze, dziennikarka przystąpiła do ogrania nowej zawartości składającej się z kilku prostych zadań prowadzących do znalezienia jednej z postaci.
Wnioski nie były zbyt pozytywne – a oprócz kilku aspektów rozgrywki, Claire Jackson zwróciła uwagę na niezwykle krótki czas misji. Zakończenie zadania w Starfield zajęło zaledwie 20 minut.
Ale Vulture jest do bani nie tylko jako zadanie. I nie tylko jako absurdalnie drogie DLC. Zarówno on, jak i Sojusz Tropicieli, obnażają głębokie wady Starfield, których zwykłe zadanie nie uleczy. Starfield potrzebuje czegoś więcej niż tylko prostej zawartości wstrzykniętej w jego ogromne płótno.
Pierwsze płatne DLC do wielkiej kosmicznej gry RPG Bethesdy jest zbyt drogie, marne i podkreśla brak życia w grze.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Starfield.