Netflix ma nowy przebój! Tragiczne recenzje nie zniechęciły widzów
Strategia streamingowego giganta sprawdza się znakomicie. Choć „Weteranka” została zniszczona przez recenzentów, subskrybenci na potęgę sprawdzali film.
Netflix koncentruje się na wszechstronnym rozwoju swojego serwisu, który od pewnego czasu zyskuje na popularności. Oprócz produkcji oryginalnych, możemy więc liczyć na szereg formatów i historii – a systematycznie debiutują historie z udziałem bardzo znanych aktorów. Dobrym tego przykładem jest „Weteranka”.
Najnowszy film sensacyjny Netflixa jest miażdżony przez branżowych dziennikarzy – tylko 20% krytyków Rotten Tomatoes zachęca do seansu „Weteranki” z Jessicą Albą, wytykając twórcom słaby scenariusz, niesatysfakcjonujące sceny akcji czy po prostu... nudę. Do tego dochodzą nieprzychylne opinie widzów – średnia na poziomie 16% jest dowodem, że odbiorcom nie przypadły do gustu efekty prac reżyserki Mouly Suryi.
„Weteranka” to film, który wiele obiecywał, ale nakłamał i niestety nie dowiózł. Chaotyczna fabuła, płytkie postacie, przeciętna gra aktorska i brak spójności w reżyserii sprawiają, że trudno jest polecić ten film fanom gatunku. Choć niektóre sceny akcji mogą dostarczyć chwilowej rozrywki, całościowo tytuł nie jest w stanie utrzymać uwagi widza – pisał w recenzji dostępnej na naszym serwisie Łukasz.
„Weteranka” jednak już po premierowym weekendzie podbija Netflixa. Jak wskazuje serwis Flix Patrol, produkcja już po kilku dniach od debiutu zyskuje na popularności i zajmuje 1. miejsce w najświeższych rankingach wielu krajów (między innymi w USA, Wielkiej Brytanii, Australii, Niemczech, Francji czy Kanadzie), będąc obecnie najchętniej oglądanym filmem minionego tygodnia.
Powyższy wynik jasno pokazuje, że podejście włodarzy Netflixa popłaca, a wielu subskrybentów szuka po prostu lekkiej rozrywki przed ekranem. I nawet jeżeli dana propozycja nie odznacza się jakością – a tak jest w przypadku historii byłej komandoski powracającej w rodzinne strony – to użytkownicy decydują się sprawdzać nowości.
