Nawet nie zdążysz zjeść popcornu. Hellboy to zaskakująco krótki film
Hellboy powraca na ekrany kin. Okazuje się jednak, że reżyser Brian Taylor dostarczy niezbyt długie widowisko.
Pół człowiek, pół demon ponownie zmierza do kin. Po kilku produkcjach z Hellboyem w roli głównej twórcy podejmują się kolejnej historii o tym bohaterze – tym razem akcja przenosi go w Apallachy, gdzie na początku lat 50. XX wieku wspólnie z początkującą agentką BPRD będzie próbował rozwiązać sprawę ataków pewnej wiedźmy. Udostępniony na początku lipca zwiastun „Hellboy: The Crooked Man” wywołał jednak pewne wzburzenie wśród widzów, a część fanów IP śmiało stwierdziła, że produkcja wygląda na fanowski projekt.
Pod koniec roku dowiemy się, czy scenariusz stworzony przez samego Mike'a Mignolę współpracującego z Chrisem Goldenem (Dark Horse Comics) poskutkował angażującym widowiskiem. Wiemy jednak, że na seans nie będziemy musieli poświęcić zbyt dużo czasu.
„Hellboy: The Crooked Man” będzie trwał tylko 1 godzinę 39 minut – jak podaje branżowy informator o nicku Cryptic4KQual. Mając na uwadze fakt, że coraz więcej wytwórni, szczególnie tych zajmujących się superbohaterskimi światami, dostarcza co najmniej 2-godzinne produkcje, najnowszy film wydaje się dość krótki.
Mike Mignola jednak wydaje się zadowolony z efektów prac zespołu. W zeszłym roku autor uniwersum stwierdził, że fani czekający na adaptację jego komiksu powinni być zadowoleni.
Podoba mi się to, co widzę. Jeśli fani czekali na film o Hellboyu, który jest adaptacją jednej z moich historii, to myślę, że w końcu go dostaną. Gratulacje dla reżysera Briana Taylora i naprawdę wspaniałej obsady oraz dla współscenarzysty Chrisa Goldena, który zrobił tak wiele, aby dowiedzieć się, jak dać studiu to, czego chce, a jednocześnie zachować wierność naturze The Crooked Man, mojej ulubionej historii o Hellboyu... wykonali wspaniałą robotę, ożywiając tę naprawdę przerażającą postać.