Zamiast wielkiego sukcesu, będzie totalna wpadka? Hucznie zapowiadany film może okazać się klapą
Zdobywca 5 Oscarów i reżyser „Ojca chrzestnego” przygotowuje się do premiery głośnego widowiska, lecz bardzo możliwe, że będzie musiał się zmierzyć ze spektakularną porażką.
Francis Ford Coppola ma na koncie wiele sukcesów, kiedy więc po raz pierwszy doczekaliśmy się zapowiedzi „Megalopolis” – projektu, który czekał kilkadziesiąt lat na realizację, pochłonął wiele milionów dolarów i od początku był określany mianem najbardziej ambitnej produkcji w pracy reżyserskiej Amerykanina – wielu widzów bacznie przyglądało się pomysłowi. Źle prowadzona kampania marketingowa może jednak sprawić, że klimatyczna wizja upadku świata nie osiągnie oczekiwanego sukcesu.
„Megalopolis” nie tylko zaliczyło wpadkę ze zwiastunem prezentującym fałszywe cytaty z recenzji, ale przede wszystkim musiało się zmierzyć ze zdecydowaną krytyką w pierwszych recenzjach. Tylko 54% dziennikarzy zachęca do seansu, a ten rezultat może być jeszcze niższy w momencie, gdy film będzie dostępny dla większego grona recenzentów.
Najnowsze prognozy również nie zwiastują sukcesu. „Megalopolis” podczas premierowego weekendu ma zarobić zaledwie 4-8 mln dolarów, podczas gdy budżet produkcji wyniósł 120 mln dolarów. Francis Ford Coppola na tyle mocno wierzył w ideę pokazania nowego porządku w zniszczonej metropolii, że by sfinansować projekt, sprzedał część swojej winnicy w Kalifornii.
Reżyser i producent pozwolił sobie na pewne eksperymenty w trakcie prac, dlatego aktorzy mogli improwizować podczas kręcenia kolejnych ujęć, a nawet pisać sceny i wprowadzać spontaniczne zmiany w scenariuszu. Ta decyzja sprawiła, że dział artystyczny i zespół do spraw efektów wizualnych zrezygnował z pracy nad projektem.
