Sam Stephen King by się tego nie powstydził. Pisarz docenił nowy hit Netflixa
Stephen King jest niezwykle aktywny w mediach społecznościowych i regularnie chwali się swoimi odkryciami. Tym razem autor zwrócił uwagę na nowość Netflixa.
Parafrazując klasyka, Netflix, jaki jest, każdy widzi, lecz przedsiębiorstwu nie można odmówić szeroko zakrojonych działań, mających na celu przyciągnięcie widzów przed ekrany. Jedną z głośniejszych propozycji w ostatnich tygodniach był thriller „Rebel Ridge” z Aaronem Pierrem w roli głównej.
Fabuła „Rebel Ridge”, napisana przez Jeremy'ego Saulniera, ukazuje losy byłego marine, który próbując uratować bliską osobę dobitnie mierzy się z korupcją i zdeprawowaniem policji w jednym z mniejszych miasteczek. W ciągu ponad 2 godzin widzowie śledzą pełną napięcia historię, która została doceniona przez recenzentów – na Rotten Tomatoes film jest polecany przez 96% krytyków.
Stephen King również dostrzegł nowość na Netflixie. W jednym z ostatnich wpisów w mediach społecznościowych doceniany pisarz stwierdził, że to jedna z najlepszych produkcji platformy. Jednocześnie „Rebel Rigde” został przyrównany do jednej z pierwszych części filmowego klasyka, „Rambo”.
REBEL RIDGE: Jeśli to oryginał Netflixa, to jeden z najlepszych. RAMBO dla myślącego człowieka. Bez urazy dla Davida Morrella.
Subskrybenci Netflixa również spędzają sporo czasu na seansie „Rebel Ridge”. W minionym tygodniu thriller był po raz drugi liderem rankingu oglądalności, uzyskując już wynik prawie 154 mln zobaczonych godzin. Tylko w zeszłym tygodniu produkcja zaliczyła 38,6 mln odsłon.