Twórcy Destiny 2 z kolejnym problemem. Bungie zostało pozwane
Mimo że gracze Destiny 2 wciąż otrzymują nową zawartość, deweloperzy nie mogą spać spokojnie. Bungie zostało oficjalnie oskarżone o naruszenie praw autorskich.
Destiny 2 jest grą stale rozwijaną przez deweloperów z Bungie. Produkcja otrzymała w tym roku płatne rozszerzenie Ostateczny kształt, a obecnie rozwijana jest przez darmowe epizody pokroju niedawno opublikowanego Widmo. Trzeba jednak pamiętać, że gra ma na swym koncie też historię, która nie jest już dostępna.
Mowa o podstawowej kampanii "Czerwona Wojna", która została usunięta w 2020 roku. Mimo to są osoby, które pamiętają o Red War, co jak się okazuje, jest problemem dla Bungie.
2 października do Sądu Okręgowego Stanów Zjednoczonych dla Wschodniego Dystryktu Luizjany wpłynął pozew, w którym Bungie zostało oskarżone o naruszenie praw autorskich. Złożyła go pisarka Kelsey Martineau, która twierdzi, że jest autorką pomysłów zaimplementowanych do gry w 2017 roku, a które oryginalnie zostały opublikowane kilka lat wcześniej w serwisie Wordpress
W 2013 i 2014 roku Martineau, pisząc pod pseudonimem Caspar Cole, napisała oryginalną pracę o wyjątkowym i urzekającym świecie fantasy, opowiadającą historię potężnej siły wojskowej zwaną Czerwonym Legionem, która została uwikłana w niekończący się cykl wojen.
Bungie miało skopiować nie tylko ogólny zarys fabularny. Pozew wskazuje, że Dominus Ghaul jest kopią antagonisty stworzonym przez pisarkę i jego motywacji.
Podobieństwa między głównym antagonistą Martineau, Yinnerah, a głównym antagonistą Destiny 2, Dominusem Ghaulem, są uderzające i wyraźnie wskazują na coś więcej niż zwykły zbieg okoliczności. Pojawienie się Dominusa Ghaula w Destiny 2 jest powtórzeniem powstania Overlorda Yinneraha z prac Martineau. oboje są nakłaniani, prowadzeni i wspomagani przez wyrzutków mentorów (uczonych) do obalenia swoich przywódców i dojścia do władzy z zamiarem inwazji na Ziemię.
Jednak to nie wszystko, ponieważ podobieństwo zostało również dostrzeżone w innych elementach fabularnych, m.in. jak funkcjonuje frakcja Czerwonego Legionu, jakiej broni używa czy też czym jest koncepcja transferu świadomości zwanego transwersją.
Z tego powodu Martineau uważa, że naruszenie praw autorskich nie było przypadkowe i domaga się nie tylko procesu z udziałem ławy przysięgłych i odszkodowania, ale też "rozliczenia z każdej sprzedaży produktów lub usług, które naruszają lub łamią jakiekolwiek prawa Martineau".
Aktualnie Bungie nie odpowiedziało na pozew. Warto zauważyć, że to nie pierwsza tego typu sprawa, gdyż nie tak dawno temu studio zostało oskarżone o splagiatowanie projektu broni. Jednak wówczas obyło się bez wchodzenia na ścieżkę sądową, ponieważ stronom udało się dojść do porozumienia.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Destiny 2.
