Groźby śmierci w SMS. Autorzy komercyjnego niewypału narzekają na nienawiść graczy
Sprzedaż Dustborn to katastrofa. Według danych dostępnych na Steam znalazło się tylko ok. 4000 osób chętnych na zakup tej produkcji. Autorzy opowiadają teraz o swoich problemach.
Deweloperzy z Red Thread Games skarżą się w artykule opublikowanym w serwisie Gamer.no, że nie spodziewali się tak miażdżąco negatywnego przyjęcia przez graczy ich "zaangażowanej politycznie" produkcji.
Ragnar Tornquist, założyciel i prezes Red Thread Games stwierdził, że jest zaniepokojony stanem społeczności fanów gier. Według dewelopera wielu graczy wykazuje się "ekstremalnie intensywnymi reakcjami i nienawiścią". CEO studia powiedział, że otrzymuje od premiery Dustborn nawet groźby śmierci.
„Możesz łatwo zignorować to, co powiedziano na forach lub w serwisie X. Gdy dostajesz to w emailach robi się nieprzyjemnie, ale otrzymywanie SMS-ów, w których ktoś życzy ci śmierci, jest już naprawdę niepokojące. (…)
Naprawdę ciężko nam z tym sobie radzić. Przyzwyczailiśmy się, że ludziom nie podobają się nasze gry, ale doceniamy dobrze uzasadnione recenzje, nawet jeśli są negatywne. Niestety mamy ogromną liczbie negatywnych opinii od osób, które nigdy nie grały w Dustborn, nigdy tego nie zrobią; po prostu podążają za modą wyznaczaną przez twórców popularnych filmików. (…)
Nie mieliśmy na celu prowokacji. Chcieliśmy po prostu stworzyć grę z odmiennymi, nieschematycznymi postaciami. Nie sądziliśmy, że walka bohaterów z faszystowskim reżimem będzie tak kontrowersyjna. Nie sądzę, że wielu ludzie chce żyć w państwie policyjnym, a nasza wersja Stanów Zjednoczonych w żadnym wypadku nie jest prawdziwą Ameryką” - stwierdził szef Red Thread Games.
CEO zespołu prosi również w wywiadzie dla Gamer.no, żeby nie traktować tego alternatywnego świata z Dustborn zbyt poważnie. "Nasza historia nie jest napisana realistycznie. To humorystyczne wyolbrzymienie pewnych problemów" - zapewnia autor Dustborn.
CEO Red Thread Games twierdzi również, że Dustborn nie jest komercyjną klapą, pomimo tego, że gra "nie sprzedaje się tak dobrze, jak byśmy chcieli". Według informacji dostępnych na SteamDB sytuacja gry nie wygląda jednak dobrze. W szczycie w grze bawiły się równocześnie zaledwie 83 osoby, a szacunki Gamalytic mówią o niecałych 4 tysiącach sprzedanych kopii.
Warto pamiętać, że Dustborn powstał przy dużym wsparciu państwowym. Podatnicy zrzucili się na Dustborn poprzez Norweski Instytut Filmowy (NFI), a ok. 150 tysięcy euro studio pozyskało też z grantów od Unii Europejskiej.