Te zwierzaki Cię obserwują...
Kochacie Nintendogs, tylko wstydzicie się do tego przyznać. Wiemy o tym dobrze na PPE. Wiedzą też o tym kotki i pieski z najnowszej odsłony serii na 3DS-a, które już niedługą staną się stalkerami z Waszych najgorszych koszmarów.
Kochacie Nintendogs, tylko wstydzicie się do tego przyznać. Wiemy o tym dobrze na PPE. Wiedzą też o tym kotki i pieski z najnowszej odsłony serii na 3DS-a, które już niedługą staną się stalkerami z Waszych najgorszych koszmarów.
Na początek krótka anegdotka z Nintendo World 2011. Podczas imprezy Satoru Iwata stwierdził publicznie że decydenci w firmie rozważali jeszcze niedawno stworzenie tytułów Nintenhorse i Nintendolphin (symulator czochrania konia i delfinka). Jednakże plany zmieniły się, gdy "Shigeru Miyamoto kupił sobie kota". To, według prezesa Nintendo, przesądziło o wrzuceniu do tytułu wąsatych futrzaków, a nie kucyków czy ssaków, którym zachciało się pluskać w oceanach. Teraz już wszystko jasne. Koty górą!
Przejdźmy do meritum: psy i koty w Nintendogs + Cats na 3DS-a będą nas podglądać. Dotychczas z pociesznymi stworami mogliśmy komunikować się wyłącznie za pomocą przycisków na padzie, mikrofonu i touchscreena. Teraz dochodzi jeszcze obraz! Jak to możliwe? Niektóre gry na 3DS-a wykorzystywać będą w gameplayu kamerkę wbudowaną w obudowę, obok ekraniku wyświetlacza. W przypadku Nintendogs + Cats zwierzaki będą nas rozpoznawać, wodzić za nami główkami, ślepkami oraz reagować na skinienia głowy i inne gesty. Kawaiii!
Przy dewelopingu Nintendogs + Cats twórcy skupili się przede wszystkim na oddaniu realistycznie oczu zwierząt. Patrzałki futrzaków będą teraz reagować na najdrobniejsze zmiany w natężeniu światła (rozszerzanie źrenic, mrużenie oczu etc). To nie wszystko! Nintendogs + Cats zapewni nam funkcję, dzięki której będziemy mogli wykonać zdjęcie naszej wirtualnej maskotce, by po chwili zrobić następna fotkę już rzeczywistemu otoczeniu i wpasować w nią sylwetkę futrzaka.
Poniższy filmik nie jest pierwszej świeżości (sprzed 2 miesięcy), ale i tak go polecam, ze względu na fajne kociaki (bez podtekstów niestety).