Lolitki i biznesmeni grają w MGS: Peace Walker
Konami nie zatrzymuje ofensywy marketingowej. Akcja idzie pełną parą. Firma wzięła teraz na celownik mainstreamowych graczy, a nawet osoby, które nigdy wcześniej nie miały do czynienia z grami.
Konami nie zatrzymuje ofensywy marketingowej. Akcja idzie pełną parą. Firma wzięła teraz na celownik mainstreamowych graczy, a nawet osoby, które nigdy wcześniej nie miały do czynienia z grami.
Konami kontynuuje swoją szeroko zakrojoną akcję reklamową. Teraz firma puszcza oko w kierunku szerokich rzesz odbiorców, a nawet osób, które nigdy nie trzymały pada w ręku. Firma otwarła nową stronę www o nazwie "Hamaru Gear Solid", której mottem jest zdanie wyświetlane pod "pacyfką", stylizowaną na bombowiec B-52: "Spraw by Peace Walker stał się częścią twojego codziennego życia".
Widzicie te ludki na dole strony www? Można w nie kliknąć, by obejrzeć kilka krótkich filmów, dokumentujących jak grupki Japończyków oddają się radości grania w MGS: Peace Walker, w trybie czteroosobowym. Filmiki skupione są na różnych grupach społecznych i subkulturach. Można tam ujrzeć uczennice liceum, "gotyckie lolity", dziewczyny z dzielnicy Shibuja, deskorolkarzy, dandysów, sklepowych subiektów oraz biznesmenów. Wszyscy z uśmiechem na buziach oddają się rozgrywce w Peace Walkera... i odczuwają przy tym stan "Hamaru". Co to znaczy? To odpowiednik naszego polskiego słowa "wkręcić się". Oni wszyscy wkręcili się w rozgrywkę, zaaferowali się gameplayem po uszy.
Blog Kojima Productions twierdzi, że strona "Hamaru Gear Solid" celuje przede wszystkim w początkujących graczy. To jednak nie jedyna próba wyjścia firmy do żółtodziobów - kilka miesięcy po japońskiej premierze firma otwartła specjalną witrynę dla świeżaków.
Pomijając już wszystkie "gotyckie lolitki" i lalusiowatych chłopców, jedna rzecz mnie zbulwersowała. Fakt, że prezes Enterbrain, wydawcy magazynu Famitsu, uczestniczy w kampanii reklamowej "Hamaru Gear Solid" i sygnuje swoim nazwiskiem oraz wizerunkiem całą akcję Konami. W najnowszym numerze Famitsu możemy zobaczyć taką dwustronicową reklamę:
Skoro wydawca Famitsu zaangażował się w tak bezceremonialny sposób w promocję Peace Walkera, to zabawię się od razu w proroka. MGS: Peace Walker dostanie od Famitsu ocenę 40/40 i będzie pierwszym szpilem na PSP, który zdobył maksymalną notę od tej japońskiej redakcji.
Do Famitsu gracze już dawno stracili zaufanie. Ale teraz Japończycy naprawdę przesadzili. Pomyślcie jakby Ściera zaangażował się w akcję reklamową np. Wiedźmina 2, pozując na Geralta. Jakie prawo ma Famitsu, by wydawać werdykt w sprawie jakości nowej gry Konami, skoro sam prezes ich wydawnictwa uwikłał się w jej marketing? Bankowo będzie 40/40. No, może 39/40...