Ray tracing. Większość gier wykorzystujących technologię ma problem z osiągnięciem 60 klatek w 1080p
Z technologii ray tracing, która ma rzekomo zrewolucjonizować rynek gier oferując fotorealistyczną grafikę, skorzystają między innymi takie tytuły jak Assetto Corsa Competizione, Battlefield V, Control, Enlisted, MechWarrior 5: Mercenaries, Metro Exodus czy Shadow of the Tomb Raider.
Niestety, taki luksus po pierwsze kosztuje, bo najtańsza karta z nowej rodziny Nvidii to wydatek blisko 3 tysięcy złotych. Po drugie gry, w których odpalano ray tracing, a które mają wspierać tę technologię, mają problemy z utrzymaniem płynności w przypadku 4K a nawet 1080p. Dla przykładu Shadow of the Tomb Raider wykorzystując kartę za 5549 zł (2080 Ti) z włączonym RTX śmigało w około 30-45fpsach. Twórcy gry tłumaczyli, że przywiezione do Kolonii demo nie było odpowiednio zoptymalizowane, ale wygląda na to, że tylko niektóre gry w najbliższym czasie wykorzystają w pełni potencjał. Może się zdarzyć, że gracze pecetowi będą musieli wybierać między RTX a płynnym graniem w 4K.
Z problemami ma poradzić sobie Battlefield V. Podczas prezentacji na gamescom 2018, deweloperzy z DICE potwierdzili, że gra zadziała w 60 klatkach na sekundę przy rozdzielczości 1080p (a więc nie 4K) z włączonymi funkcjami ray tracingu. Metro Exodus również celuje w 1080p przy 60 klatkach, jednak twórcy gry doskonale zdają sobie sprawę, że istnieją trzy karty, które obsługują RTX (RTX 2070, RTX 2080 i RTX 2080Ti) i zobaczą, jakie efekty mogą uzyskać dla każdej z nich. Ostatecznie może to oznaczać, że pojawi się opcja włączenia wyższego / niższego poziomu RTX wraz z możliwością całkowitego włączenia lub wyłączenia efektów.
Póki co najlepszy rezultat uzyskało Enlisted – producenci gry chwalą się, że ich tytuł z RTX działał w 4K i 90 klatkach na sekundę. O tym czy faktycznie tak jest przekonamy się już we wrześniu, gdy układy trafią na rynek.