Poznań Game Arena - komentarz

Targi Poznań Game Arena 2009 odbyły się w dniach 16-18 października. Pogoda w tym okresie nie rozpieszcza. Było szaro, chłodno i deszczowo. Dla przypomnienia, w zeszłym roku, w okresie PGA padał śnieg. Niestety klimat targów się nie zmienił. Znowu było tłoczno, nudno, ogólnie nieciekawie. Znowu nawalili organizatorzy.

Organizacja

Według informacji uzyskanych z "wiarygodnego" źródła (pozdrowienia dla pani pracującej w szatni), w sobotę o godzinie ok. 12.00 sprzedanych biletów było już 35 tys. (ocenia się, że w zeszłym roku PGA odwiedziło łącznie 30 tys. osób). Tym razem publiczności udostępniono 4 pawilony. Nie zmienia to faktu, że poruszanie było utrudnione. Problemem okazała się jak co roku masa ludzi. Otwarte były trzy wejścia, ale na miejscu nikt nie informował, że na PGA można dostać się od innej strony. Stąd pustki przy wejściu północnym i tłumy przy wejściu wschodnim.

Targi Poznań Game Arena 2009 odbyły się w dniach 16-18 października. Pogoda w tym okresie nie rozpieszcza. Było szaro, chłodno i deszczowo. Dla przypomnienia, w zeszłym roku, w okresie PGA padał śnieg. Niestety klimat targów się nie zmienił. Znowu było tłoczno, nudno, ogólnie nieciekawie. Znowu nawalili organizatorzy.

Organizacja

Według informacji uzyskanych z "wiarygodnego" źródła (pozdrowienia dla pani pracującej w szatni), w sobotę o godzinie ok. 12.00 sprzedanych biletów było już 35 tys. (ocenia się, że w zeszłym roku PGA odwiedziło łącznie 30 tys. osób). Tym razem publiczności udostępniono 4 pawilony. Nie zmienia to faktu, że poruszanie było utrudnione. Problemem okazała się jak co roku masa ludzi. Otwarte były trzy wejścia, ale na miejscu nikt nie informował, że na PGA można dostać się od innej strony. Stąd pustki przy wejściu północnym i tłumy przy wejściu wschodnim.

W pawilonach trzeba było nosić ze sobą kurtki, ponieważ nie otworzono odpowiedniej ilości szatni. Około godziny 16. podłoże targów wyłożone masą śmieci (papierów po fast foodach, ulotek i puszek po darmowych napojach). Świadczy to nie tylko o niskiej kulturze odwiedzających, ale też o brakujących śmietnikach na terenie pawilonów. Główna sala, na której odbywała się prezentacja była trochę źle zorganizowana. Postawiono krzesła, ale każdy kto usiadł po lewej stronie oglądał zamiast ekranu, rusztowania z głośnikami. Byłem na wielu targach w Poznaniu, ale to właśnie PGA zawsze przoduje jeśli chodzi o najgorszą organizację.

Wystawcy

Zabrakło oficjalnego stoiska Sony, przez co PGA jest kojarzone głównie jako impreza Microsoftu. PS3 było obecne tylko na stoisku Fify oraz sklepu handlującego używanymi grami. Poza tym wszystkie gry były prezentowane na X360. Można było też ponarzekać na różnorodność gier. Królowały wyścigi (głównie NFS Shift) oraz Fifa 10. Największe stoisko na PGA miało Allegro. Promocja AlleGry zajęła całe piętro jednego z pawilonów.

Bardzo mi się podobało jedno ze stoisk, które było zapełnione starymi komputerami Atari. Pierwszy raz widziałem konsolę Atari Jaguar w akcji.

Ze względu na ograniczone zasoby czasowe obejrzałem tylko prezentację Mass Effect 2 oraz Splinter Cell Conviction. Pokaz pierwszej gry był tak słaby, że po 3 minutach ludzie wychodzili z sali. Osoba grająca w wersję demonstracyjną męczyła się z pokonaniem przeciwników. Prawie wcale nie komentowano co się dzieje na ekranie. Nie mogłem opanować ziewania. Moją uwagę przyciągnął za to SC: Conviction. Grę nazwano nowoczesnym Assasin's Creedem. Można pożałować, że gra jest Exclusive'm na X360. Pokazano wprawdzie to samo demo co na E3, ale braw na koniec nie brakowało.

Poznań Game Arena pokazuje, że popyt na takie wydarzenia jest duży, jednak organizatorzy i wystawcy nie potrafią lub nie chcą spełniać oczekiwań graczy. Pochwalić trzeba marketing, bo impreza była doskonale zareklamowana i mimo wszystko przyciągnęła jeszcze więcej osób niż w zeszłym roku, a przecież ostatnio było też... kiepsko.