Reklama

Playtest: Heavy Rain (PS3)

Gry
1117V
Playtest: Heavy Rain (PS3)
rogerio | 28.01.2010, 23:45

Heavy Rain to jeden z najgorętszych tytułów nadchodzących miesięcy. W rankingu najbardziej oczekiwanych gier wg Czytelników PS3 Site, gra zajęła drugą pozycję, zaraz za God of War III. Zachwytów i entuzjastycznych materiałów przedpremierowych było już sporo, więc postanowiliśmy po ograniu wersji preview (11 epizodów spośród 60) przyjrzeć się grze z innej strony, skupiając się na obawach i elementach, które koniecznie wypadałoby poprawić.

Dalsza część tekstu pod wideo


Heavy Rain to jeden z najgorętszych tytułów nadchodzących miesięcy. W rankingu najbardziej oczekiwanych gier wg Czytelników PS3 Site, gra zajęła drugą pozycję, zaraz za God of War III. Zachwytów i entuzjastycznych materiałów przedpremierowych było już sporo, więc postanowiliśmy po ograniu wersji preview (11 epizodów spośród 60) przyjrzeć się grze z innej strony, skupiając się na obawach i elementach, które koniecznie wypadałoby poprawić.





Scenariusz


Wszyscy pamiętamy przypadłość poprzedniej produkcji Quantic Dreams, której świetny z początku scenariusz w późniejszej fazie gry nie zdołał unieść narzuconego ciężaru. I choć pierwsze rozdziały Heavy Rain pozwalają wierzyć, że tym razem nic takiego nie będzie miało miejsca, autorzy „Ciężkiego Deszczu” będą musieli wykazać się sporą kreatywnością by w 60 rozdziałach, historia nie straciła tempa, które cechuje pierwszą jedenastkę. Tempa i elementu zaskoczenia, o który będzie przecież znacznie ciężej...





Oprawa


Po ograniu kilkunastu rozdziałów mogę stwierdzić, że grafika prezentuje się bardzo plastycznie i momentami kopara potrafi wylądować na podłodze. Jednak wizualna orgia kończy się najczęściej w momencie, gdy wychodzimy z ciasnych pomieszczeń na otwarte tereny. W centrum handlowym efekt tłumu jest fachowy, ale co z tego skoro całą przyjemność odbierają nam potężne dropy animacji i klatkowanie. W przypadku większych przestrzeni przyczepić się można także do słabych tekstur w oddali, psujących niestety ogólny odbiór gry. Do poprawy w pełnej wersji.




Lokalizacja


Jakość lokalizacja z jednej strony może się podobać, z drugiej zaś już niekoniecznie. O co chodzi? Otóż samo tłumaczenie dialogów wypadło świetnie, nie ma tu jakiejkolwiek cenzury. Biorąc pod uwagę, że nasz słownik jest w kwestii niecenzuralnych zwrotów znacznie bogatszy od angielskiego, można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że dzięki niemu dialogi nabrały jeszcze większego kolorytu. Niestety, z dubbingiem nie jest już tak dobrze. I nie chodzi tu tylko o kiepską intonację i znacznie gorzej dobrane głosy (kilka wyjątków nie ratuje sytuacji), ale również psujące zabawę skoki poziomu głośności. W jednej scenie ton wypowiedzi potrafi zmienić się kilka razy (raz ledwo co słychać postać by po chwili ryknęła aż uszy więdną), co zapewne wiąże się z dogrywaniem kilku kwestii w późniejszym terminie. Mam nadzieję, że to zostanie poprawione. Oby!






Żywotność


Chyba najbardziej kontrowersyjna sprawa, którą podsycił sam David Cage oświadczając, że grę powinniśmy ukończyć tylko raz. I ja w pełni się z nim zgadzam, choć raczej nie zamierzam go posłuchać. Ale w czym problem? Otóż podczas sesji „powtórkowych" wszystkie wady gry (o tym poniżej) są bardzo uwypuklone i zabawa zaczyna momentami irytować. No, ale w końcu, czy ktoś ogląda dwa razy ten sam film pod rząd? Nie. I teoretycznie tak powinno się podejść do HR. Tak czy inaczej, możliwość ponownego ogrania ukończonych już rozdziałów powoduje, że grający zaczyna zwracać uwagę nie na te elementy co trzeba. W praktyce oznacza to też to, że jeśli coś nie pójdzie po naszej myśli, możemy załadować poprzedni rozdział i ponownie dobrnąć do interesującego nas momentu. Jak to się ma do filmowej narracji i unikalnej historii, która miała być cechą charakterystyczną gry? Czyżby autorzy przestraszyli się własnych ambicji i wyszli naprzeciw oczekiwaniom masowej publiki? Mam nadzieje, że w finalnej wersji wrócić do poprzednich rozdziałów będziemy mogli dopiero po ukończeniu całej gry… Oby. Ale i tak ponowna sesja z tą historią HR spowoduje, że będziemy podirytowani niektórymi rozwiązaniami. Heavy Rain to raczej gra na jeden raz.






Mechanika


Największym atutem Heavy Rain jest scenariusz i z pozoru mało znaczące smaczki (mycie zębów, golenie, prysznic czy rzut piłka do kosza), pozwalające nam zbliżyć się do bohaterów i wsiąknąć w świat Heavy Rain. Powątpiewam jednak w to, czy znając już te wszystkie „bajery" będziemy mieli ochotę wykonywać te czynności ponownie. Chcąc poznać alternatywne wersje zakończeń zaczynają nas drażnić narzucone przez autorów rozwiązania, jak brak biegu czy schematyczność niektórych rozdziałów. No właśnie - momentami jest bardzo liniowo. Kto nie chce nic wiedzieć, niech skończy w tym miejscu ten akapit, bo zamierzam podać konkretny przykład (aczkolwiek spoilerów nie będzie). Niech tu za niego posłuży nam akcja w melinie - Scott może na własną rękę postarać się znaleźć prostytutkę, bądź zapłacić cieciowi by udzielił nam potrzebnych informacji. Sęk w tym, że wspomniana melina kryje w swoim wnętrzu kilka par drzwi a my mamy możliwość wejścia tylko do tych, narzuconych przez producentów. Jak po sznurku. Jako gracz, nie lubię tego, aczkolwiek mam nadzieję, że ewentualne DLC będzie związane z owymi zamkniętymi drzwiami. Drzwi to tylko jeden z przykładów, można by je mnożyć.






Pomimo tych kilku wad i wątpliwości jakie nasunęły mi się po ograniu kody preview mogę Was zapewnić, że Heavy Rain będzie produkcją wyjątkową i na swój sposób przełomową. Czy idealną? A czy coś takiego jak ideał istnieje?


Obszerną recenzję gry przeczytacie na PS3 Site 10 lutego o godzinie 18.00. Kod recenzencki czeka na odpalenie. [guger]

UWAGA! Wśród Czytelników którzy prawidłowo wytypują ocenę jaką przyznamy Heavy Rain w recenzji 10 lutego, rozlosujemy jedną grę promo na PS3 z naszego archiwum. Typujcie oceny (0-10 z +/-)!



Źródło: własne

Komentarze (281)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper