Okiem kobiety: Męski szowinizm w grach
Zapraszam do krótkiego felietonu mojej dobrej koleżanki, Lain, która podobnie jak ja gra na konsolach od wielu lat. Jednakże od dłuższego czasu zauważamy wspólnie, że nie jesteśmy traktowane poważnie z naszym hobby. Wielu mężczyzn z jednej strony marzy o drugiej połówce, która pasjonuje się tym zajęciem, a gdy już taka się pojawi, okazuje się, że nie jest postrzegana jako prawdziwy "gracz-facet". Dlaczego się tak dzieje i z czego to wynika? [nariko]
Zapraszam do krótkiego felietonu mojej dobrej koleżanki, Lain, która podobnie jak ja gra na konsolach od wielu lat. Jednakże od dłuższego czasu zauważamy wspólnie, że nie jesteśmy traktowane poważnie z naszym hobby. Wielu mężczyzn z jednej strony marzy o drugiej połówce, która pasjonuje się tym zajęciem, a gdy już taka się pojawi, okazuje się, że nie jest postrzegana jako prawdziwy "gracz-facet". Dlaczego się tak dzieje i z czego to wynika? [nariko]
Dyskryminację kobiet zauważa się w okręgu Kościoła, informatyce, budowlance, a co najciekawsze - również w sprawach dotyczących branży gier. Potrafimy dobrze zmywać, prać i wychowywać dzieci i tylko to. Czyżby? Z padem w ręku występujemy tylko i wyłącznie jako obiekt marzeń erotycznych pasjonata gier video. A jak ja to widzę?
Kobiety grające możemy podzielić na dwie największe grupy, różniące się jak ogień i woda.
1) Niedzielne graczki - nastawione na podryw typowego konsolo maniaka, które uważają, że przez wspólne hobby zdobędą status ''tej jedynej''. Szkoda, że to tak zwany słomiany zapał. Po tygodniu kończy się narzekaniem, że gry są ważniejsze od nich i to jednak nie to czego oczekiwały. Niestety, są to kobiety, które psują reputację kobiet, które naprawdę kochają grać i nie wyobrażają sobie życia bez konsol.
2) Prawdziwe pasjonatki - mężczyźni najpierw je kochają, a potem nienawidzą. Są to przedstawicielki płci pięknej, które potrafią wyrazić swoje zdanie w branży gier i bez żalu odpuszczają malowanie pazurków, na rzecz nowo wydanej wypasionej gierki, która właśnie wyszła na rynek. Często określane mianem ''faceta w ciele kobiety''.
Udzielam się na kilku portalach oraz wielu forach dotyczących konsol i świata graczy. Dostrzegłam, że faceci tolerują "userki" do tego czasu, gdy mają wspólne zdanie, dopóki zgadzamy się ze wszystkimi poglądami jakie oni mają. Jednak, gdy dotkniemy nawet w najmniejszym stopniu ego, któregokolwiek z przedstawicieli płci męskiej - jesteśmy mieszane z błotem. Traktują nas jak wrogów. Ejże, a przecież granie, to coś więcej niż zabicie wolnego czasu. Nas też denerwuje cała komercjalizacja w branży gier. Ludzie grają, bo to jest modne, kupują konsole ''bo kolega ma i nie chcę być gorszy''. Wyrażają opinie o grach, nie opierając się na żadnych argumentach. Często biorąc pod uwagę opinie innych osób. Jeszcze trochę, a producenci umożliwią nam granie na mikrofali, gdy nasza mrożona pizza będzie kręciła się w kółko. Przecież to totalna głupota z ich strony, powodowanie, że gracz ma niezły misz-masz w głowie. Idzie do sklepu i widzi, że może kupić iPhone'a, iPod'a lub PSP. I co teraz? Nie potrafię zrozumieć ludzi, którzy idą na ilość, a nie na jakość. Wybierają iPhone'a, bo ma wiele funkcji, ale co z tego? Jeśli chcę mieć świetny telefon - kupuję iPhone'a, odtwarzacz mp3 - iPod'a, a jeśli nastawiam się głównie na granie - kupuję PSP. To chyba proste. Kiedyś nie było z tym problemu, na rynku istniała jedna poczciwa konsola i nikt nie wybrzydzał. Spędzało się miło czas wcinając chrupki kukurydziane i nie dbało się o to, że gry mają ubogą grafikę. To się nazywa prawdziwa miłość i oddanie branży. Człowiek nie potrafił napisać prosto literki ''A'', ale padem obsługiwał się zawodowo. Tęsknie strasznie za tymi czasami, gdzie pasja wygrywała nad komercjalizacją i modą.
Wracając do kobiet - graczek. Potrafię wymienić setki przykładów, gdzie kobiety królowały w rankingach, gdzie to one traktowały to wszystko z większą powagą i oddaniem niż faceci. Mało zauważalne? Raczej tego nie da się przeoczyć, Wy po prostu nie chcecie tego widzieć. Przejrzyjcie na oczy i dostrzeżcie, że my też potrafimy być godnymi przeciwnikami i dzielcie tę pasję razem z nami. Nic nie stracicie, a możecie wiele zyskać. Obiecuję. [Lain]