Tim Shafer nienawidzi Koticka

Gry
393V
Tim Shafer nienawidzi Koticka
Pyszny. | 14.07.2010, 20:12

I to do tego stopnia, że na łamach Eurogamera posunął się on oficjalnego do nazwania prezesa Activision... nie podejmę się publikowania tak dosadnej wypowiedzi w nagłówku wpisu. Ciekawi ciętego języka twórcy Brütal Legend?

I to do tego stopnia, że na łamach Eurogamera posunął się on oficjalnego do nazwania prezesa Activision... nie podejmę się publikowania tak dosadnej wypowiedzi w nagłówku wpisu. Ciekawi ciętego języka twórcy Brütal Legend?

"Jasne! Bobby Kotick mógłby robić to, co robi teraz, bez bycia totalnym ku**sem, jakim jest teraz. Jestem pewien, że jego obecność w branży elektronicznej rozrywki bardzo źle wpływa na jej rozwój. (...) Mam nadzieję, że Kotick przejdzie do innej branży, takiej, która pozwoli zarobić mu jeszcze więcej pieniędzy. Kulki do łożysk? Nie, musiałoby to być coś ewidentnie związanego z jego pasją... Tak więc może produkcja broni?"
Dalsza część tekstu pod wideo

Ostro! Niektórych z Was dziwi pewnie, dlaczego Shafer tak bardzo nie lubi Bobby'ego Koticka. Otóż mniej więcej rok temu Activision złożyło specjalny pozew sądowy o prawa do marki Brütal Legend pomimo tego, iż tytuł przeszedł pod strzechy Electronic Arts. Activision oskarżyło tym samym producentów z Double Fine o nie dostarczenie im produkcji na czas, co poskutkowało nieodwracalną utratą marki, twierdząc jednocześnie, iż koncern nigdy nie zrezygnował z marki Brütal Legend. Cała sytuacja mogła skończyć się dla tytułu Shafera tragicznie, bowiem Activision zastrzegło, że dopóki firmy nie dogadają się do kogo należy omawiana marka, to nie trafi ona na półki sklepowe. Wszystko skończyło się jednak pomyślnie.



Do dziś można jednak boki zrywać z oficjalnej odpowiedzi Double Fine na wniosek Activision:





"Skoro tak bardzo podobała Wam się nasza produkcja, trzeba było się z nią ożenić, zaobrączkować ją!"




Koticka można lubić lub nienawidzić. Prawdą jest jednak, że jego stanowisko jest stanowiskiem każdego człowieka zarabiającego pieniądze dzięki branży elektronicznej rozrywki. Inna sprawa, że wiele jego wypowiedzi, chociażby ta o "chęci wycięcia wśród twórców jakiejkolwiek przyjemności z tworzenia gier", rozbija się o... fanatyzm? Problem nie leży bowiem w samym celu, ale w karczemnych metodach jego osiągnięcia.

Źródło: własne

Komentarze (8)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper