Kolejna część Fight Night już za rok
Myśleliście, że po wydaniu świetnego Fight Night Round 4 EA Vancouver spoczęło na laurach? Nic bardziej mylnego, bowiem już w przyszłym roku swoją premierę będzie miała kolejna pełnoprawna część bokserskiej serii.
Myśleliście, że po wydaniu świetnego Fight Night Round 4 EA Vancouver spoczęło na laurach? Nic bardziej mylnego, bowiem już w przyszłym roku swoją premierę będzie miała kolejna pełnoprawna część bokserskiej serii.
Jej tytuł brzmieć będzie Fight Night Champion. Co na dzień dzisiejszy wiemy o samej grze? Niewiele poza marketingowym laniem wody, której podczas EA Annual Studio Showcase polały się hektolitry. Otóż tytuł ma zostać zaprojektowany tak, by "przełamać oczekiwania graczy względem rozgrywki przeznaczonej dla jednego gracza". Walki mają oddawać emocje, tragizm, ekscytację oraz dramat towarzyszący najlepszym walkom wszech czasów różnych kategorii wagowych. Łączna ilość bokserów oscylować ma w granicach 60-65 sztuk. Polacy z pewnością liczą na występ wirtualnego Tomasza "Górala" Adamka, którego obecność po ostatnich wyczynach w wadze ciężkiej jest raczej przesądzona. Kto wie, może po ostatniej walce o pas mistrzowski federacji WBC, swojej wirtualnej podobizny doczeka się również Albert "Dragon" Sosnowski?
"Full Spectrum Punch Control" - taką nazwę nosić będzie system umożliwiający, zdaniem autorów, płynne poruszanie się w ringu i zadawanie skutecznych jak nigdy dotąd ciosów. Brian Hayes, producent Fight Night Champion, pokusił się nawet o nazwanie go "zdecydowanie najbardziej realistycznym systemem obijania ryja w historii branży elektronicznej rozrywki". Miejmy nadzieję, że ze złożonych obietnic team się wywiąże. I że gra ukaże się szybciej, niż oczekiwane przez bokserski świat walki Floyda Mayweathera Jr'a z Mannym Pacquiao oraz Władimira Klitschko z Davidem Haye.
