O co chodzi w tym Walker Assault? Jak się lata statkami? Mogę zagrać Vaderem? Beta Star Wars: Battlefront kończy się za dwa dni i jeśli szukacie praktycznych porad, by wyciągnąć z niej jak najwięcej, to dobrze trafiliście!
Nasze wrażenia z bety już poznaliście, ale my niejako z obowiązku spędziliśmy z nią więcej czasu. Zupełnie zrozumiałym jest, jeśli przytłoczył Was chaos, jaki panuje na planecie Hoth, i odpuściliście sobie dalszą grę. Może jednak dać Battlefrontowi jeszcze jedną szansę? Wystarczy przeczytać tych kilka porad na temat dwóch dostępnych trybów – Drop Zone i Walker Assault! Survivala nie tykamy, bo to krótki i prosty w założeniach tryb hordy i nie powinien sprawdzić nikomu problemów.
Kontrola postaci
Battlefront niespecjalnie wyjaśnia wszystkie aspekty rozgrywki, więc niektórzy z Was mogą nie wiedzieć, że istnieje opcja przejścia do widoku z trzeciej osoby. Robimy to poprzez przytrzymanie strzałki w dół na d-padzie lub z poziomu menu w ustawieniach. Z kamerą za plecami mamy znacznie szersze pole widzenia i możemy zaglądać za róg ściany, bez ujawniania swojej pozycji i wystawiania się na ostrzał (można też wcisnąć strzałkę w bok, by szybko rzucić okiem w ten sposób). Oczywiście celność broni się wtedy nie zmienia, a warto też dodać, że niezależnie, czy strzelacie przyciskając L2 czy z biodra, to również nie ma wpływu na Waszą celność.
Lokalizowanie przeciwników. Wrogowie nie pojawiają się na radarze, nawet jeśli widzi ich ktoś z naszej drużyny. Mamy jednak możliwość śledzenia ich poczynań – jeśli biegną sprintem albo strzelają w pobliżu, fragment radaru lekko zapulsuje na czerwono, pokazując nam stronę, z której dobiega hałas. Słuchawki często nie wystarczą, gdyż dokoła dzieje się bardzo dużo, więc warto zwrócić czasem na to uwagę.
Gdy uzbieracie 4,5 tys. kredytów, czeka na Was specjalny (i jedyny w becie) perk Sharpshooter. Im więcej headshotów zaliczymy bez umierania, tym szybciej będziemy mogli ponownie użyć naszych gadżetów (zależnie od tego, co sobie wybierzecie przed meczem - granat, jump pack, snajperka). Znacznie ułatwia to spamowanie granatami czy ucieczkę z wykorzystaniem odrzutowego plecaka podczas walki z kilkoma przeciwnikami. Zresztą to i tak jedyny dostępny perk. Wspomnę jeszcze, że gra czasami sama z siebie go wywala i trzeba wyekwipować Sharpshootera ponownie, także uważajcie na to!
W kwestii broni, większość działa podobnie, ale najcelniejszą (w moim odczuciu) jest podstawowy karabin Imperium – E-11. Posiadając go, nie ma większego sensu korzystać ze snajperki, gdyż zajmuje ona slot na granat/jump pack, a karabin i tak trafi do nawet najodleglejszego celu. Nie bawiąc się w takie snajpienie - karabin DLT-19 rozwala system. Pamiętajcie też, że w Battlefroncie nie przeładowujemy broni, zaś po przegrzaniu pojawia się pasek z małym żółtym polem. Wciśnijcie kwadrat, gdy znacznik na nie wejdzie, a broń natychmiast stanie się gotowa do dalszego strzelania. Tylko trafcie, bo inaczej czeka Was kara i staniecie się na dłuższą chwilę bezbronni.
Drop Zone
Grając na Sullust, cel jest jeden – przejąć pojawiające się na planszy kapsuły i bronić je przez pół minuty. Nie licząc na grę zespołową (to w końcu beta), najlepiej chronić naszego poda gdzieś z boku, z ukrycia, nie pozwalając wrogom zabić wszystkich na miejscu i przechwycić kapsułę. Zdobywają wtedy ogromną przewagę, bo nasza drużyna musi przejść całą drogę od punktu odrodzenia. Warto też nabić 5. poziom postaci i zainwestować w plecak odrzutowy, który pozwoli zająć strategiczną pozycję w wyżej osadzonym miejscu.
Gdy kapsuła jest w posiadaniu wroga, starajcie się nie lecieć na pałę tylko wyczyścić teren dokoła. Nawet jeśli udałoby się ukryć za podem i go przejąć, szybko nas zdejmą i tyle z tej brawurowej akcji. W sytuacjach krytycznych pomagają osobiste tarcze, po których włączeniu jesteśmy niewrażliwi przez kilka sekund na ostrzał przeciwnika. Można więc bezczelnie przejmować w ten sposób kapsułę i zdobyć trochę czasu, ale warto mieć gotowy do użycia jump pack, by natychmiast po odzyskaniu poda oddalić się na bezpieczną odległość – wrogowie tylko czekają, aż tarcza z nas zejdzie, a wtedy stanowimy wyjątkowo prosty łup.
Jeśli jednak przeciwnik wykorzysta tarczę, by przejąć Waszego poda, nie musimy przyglądać się temu bezczynnie. Blaster jest przeciw nim bezużyteczny, chyba że macie wyekwipowaną jonową amunicję (zajmuje ona miejsce tarcz w ekwipunku, także trzeba podjąć decyzję), która przebija się przez pole ochronne. Da się też załatwić sprawę granatami. Po udanej obronie kapsuły pamiętajcie, by wziąć pojawiające się przy niej żetony z bronią specjalną!
Tutaj uwaga na temat tarcz i amunicji jonowej – mamy tego limitowany zasób i pięć sztuk w sklepiku kosztuje pięćset kredytów. Na planszach pojawiają się jednak darmowe „użycia” w formie żetonów o kształcie małych piorunów. Warto zapoznać się z ich lokacjami i zawsze zbierać, gdy będziemy w pobliżu. Po kilkunastu meczach siedziałem już na pięćdziesięciu sztukach!